Tego dnia jest pięknie. Chłód jakby przyjemniejszy, powietrze przejrzystsze, z łatwością rozlewa się w nim czułość. Długie sekundy wpatruję się w ostatnie zdjęcie na wyświetlaczu aparatu i czuję, że mogę powiedzieć "mamy to". Wracając wylewam z siebie dużo słów, może nawet zbyt dużo, nie wiem czy mają sens, czy oddają moją radość, wdzięczność. Ogniste włosy Natalii cudownie równoważą spokój, który od niej bije. Oczy miała uśmiechnięte i z anielską cierpliwością amortyzowała wysypywane przeze mnie słowa.
Spodziewałam się, że będzie dobrze. W jej barwach, piegach i koronce widziałam cząstkę siebie, którą bardzo chciałam utrwalić. Pracowałam niby podobnie, a zarazem jakby w innym wymiarze. Światło było naszym sprzymierzeńcem, niosło piękne ujęcia, jedno za drugim.
Największą nagrodą jest ich radość, a tuż obok moja satysfakcja. To uczucie, że jestem we właściwym miejscu i robię to, co powinnam. Spokój, spełnienie i głód. Ogromny głód tworzenia.
Więcej reportaży, plenerów i sesji portretowych mojego autorstwa znajdziecie ma blogu AS.
Spodziewałam się, że będzie dobrze. W jej barwach, piegach i koronce widziałam cząstkę siebie, którą bardzo chciałam utrwalić. Pracowałam niby podobnie, a zarazem jakby w innym wymiarze. Światło było naszym sprzymierzeńcem, niosło piękne ujęcia, jedno za drugim.
Największą nagrodą jest ich radość, a tuż obok moja satysfakcja. To uczucie, że jestem we właściwym miejscu i robię to, co powinnam. Spokój, spełnienie i głód. Ogromny głód tworzenia.
Więcej reportaży, plenerów i sesji portretowych mojego autorstwa znajdziecie ma blogu AS.