Największą, choć nie najlepszą, inspiracją jest smutek. To on motywował mnie do zapisywania dziesiątek stron dziennie wirtualnego pamiętnika w czasach nastoletnich, to on układał pseudo-wiersze i tworzył przerażająco najlepsze grafiki w moim życiu. Najtrudniej było zacząć doszukiwać się tego, co dobre, przestać żyć w świecie, w którym nikt nie rozumie.
Przełom nastąpił około 3lat temu. Od tamtego czasu mogę niemal codziennie powiedzieć sobie do lustra, że jestem szczęśliwa. Nawet, gdy płaczę, nawet gdy buzuje we mnie bliżej nieokreślona furia, którą inni nazywają zimową depresją. Trzymała się mnie uparcie przez dłuższy czas, aż w końcu zawrzała do tego stopnia, że niemal znielubiłam siebie. Denerwowało mnie moje odbicie, mój brak działania, moja zła inspiracja. Jednak to właśnie ta złość okazała się zbawienna. Posiniaczone pięści, które codziennie waliły w mur marazmu, w końcu przebiły się na drugą stronę. Znów mogę oddychać.
Przełom nastąpił około 3lat temu. Od tamtego czasu mogę niemal codziennie powiedzieć sobie do lustra, że jestem szczęśliwa. Nawet, gdy płaczę, nawet gdy buzuje we mnie bliżej nieokreślona furia, którą inni nazywają zimową depresją. Trzymała się mnie uparcie przez dłuższy czas, aż w końcu zawrzała do tego stopnia, że niemal znielubiłam siebie. Denerwowało mnie moje odbicie, mój brak działania, moja zła inspiracja. Jednak to właśnie ta złość okazała się zbawienna. Posiniaczone pięści, które codziennie waliły w mur marazmu, w końcu przebiły się na drugą stronę. Znów mogę oddychać.