Padało, ba, nawet lało, i to w momencie gdy schodziliśmy do kapliczki. Większość gości szła pieszo, poszłam razem z nimi. Sukience oberwało się więc dość szybko, buty miałam w jeszcze gorszym stanie, rozpuszczone loki zmieniły się w bliżej nieokreślony bałagan, a ja jedyne co odczuwałam, przylegając do ramienia mojego taty, to coraz szybciej bijące serce i wzbierającą radość.
Ten dzień przyniósł wiele wzruszeń, nie dziwię się, że niebo przeżywało je razem z nami. To był wspaniały czas i myślę, że nawet najpiękniejsze słońce nie oddałoby tej magii. Za to oddychające góry po deszczu jak najbardziej.
Widok z kapliczki po naszej przysiędze autorstwa Vilczycy.
Ten dzień przyniósł wiele wzruszeń, nie dziwię się, że niebo przeżywało je razem z nami. To był wspaniały czas i myślę, że nawet najpiękniejsze słońce nie oddałoby tej magii. Za to oddychające góry po deszczu jak najbardziej.

Widok z kapliczki po naszej przysiędze autorstwa Vilczycy.
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
.jpg)
