Jestem
Tego dnia przeszłyśmy wiele kilometrów po górskich szlakach. Zrzuciłam z siebie kilogramy słów, zwierzeń, powierzyłam plany i nadzieje. To był spontaniczny moment, gdy po wszystkim założyłam sukienkę i bez patrzenia w lustro wybiegłam przed schronisko. Chwila gdy bosą stopą dotknęłam zroszonej deszczem trawy uświadomiła mi jak jestem lekka. Jak daleką podróż odbyłam ostatnio w swojej głowie i jak daleka jeszcze przede mną. Jakie ukojenie dało mi zrzucenie obowiązku bycia najlepszą wersją siebie, odpowiednim profilem, podkreśleniem atutów, zakryciem niedoskonałości. Poczułam spokój, a gdy ogarnął on moje serce, poczułam dzikość. Nieskrępowana harmonia z otulającymi mnie trawami, ciepło ich smukłych dłoni. Poczułam się bezpieczna i silna. Byłam Wolna.
fototerapia: Justyna Zduńczyk
24 komentarze
Uwielbiam wszystkie, ale zdjęcie stóp i ślad po zdjętych przed chwilą skarpetach przemawia do mnie najbardziej!
OdpowiedzUsuńJesteś piękna!
Też je bardzo lubię, właśnie za te ślady. Dosłownie chwilę przed zrzuciłam górskie buty, które przeszły ze mną wiele kilometrów.
Usuńprze-pię-kne!
OdpowiedzUsuńnie tylko piękne zdjęcia ale i przepięknie napisane... :)
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia - wpis - magia :)
OdpowiedzUsuńPiękny tekst i równie piękne zdjęcia. Brakuje mi chodzenia boso od dawna. Pora sobie przypomnieć jak żyć w zgodzie ze sobą.
OdpowiedzUsuńMoje ulubione to to gdzie obejmujesz zaciśniętymi dłońmi z całych sił trawę i Twoja piękna piegowata twarz :)
OdpowiedzUsuńJesteś piękna. <3 Uwielbiam jak piszesz.
OdpowiedzUsuńMagicznie.
OdpowiedzUsuńCudownie.
Piękne zdjęcia i słowa... Jestem zauroczona tą sesją! Magia ;)
OdpowiedzUsuńJak zwykle cudo! Właśnie taką Cię uwielbiam! Zjednoczenie z naturą potrafi tak bardzo ukoić... Pamiętam, jak dodawałaś posty ze zdjęciami, które robiła Ci Villczyca. One były właśnie w takim klimacie :) Ten blog to kawał historii, a ja za każdym razem jak tu zaglądam, odnajduję spokój, nutkę tajemnicy i magię...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Nie mogę się napatrzeć na te zdjęcia. Są niesamowite. Magiczne i tajemnicze. I tekst jest piękny.
OdpowiedzUsuńOglądam nie wiem już który raz, czytam i każde słowo wypowiadam już niemalże w pamięci,i mimo, że obejrzałam tę historię już tyle razy, to wciąż płyną mi łzy. Cudownie, że podzieliła się się tymi intymnymi momentami 🖤
OdpowiedzUsuńZa każdym razem jest tu tak pięknie i spokojnie, kocham to!
OdpowiedzUsuńklimat, klimat, jeszcze raz klimat... :) Pozdrawiam cieplutko. Jestem tutaj.
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia! Uwielbiam takie stylizacje!
OdpowiedzUsuńTe zdjęcia... OMG cudowne... to prawdziwa sztuka...
OdpowiedzUsuńMagiczne kadry.
OdpowiedzUsuńpięknie tu..trafiłam na bloga przez przypadek i tak się cieszę - tu wrażliwość jest bezpieczna. No i jeszcze te wpisy o bieganiu- uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie i wszystkiego dobrego życze.
a zapomniałam dodać - z muzycznych jazzowych klimatów kojarzysz może esbjorn svensson trio lub gogo penguin? Pisałaś ze ogromne wrazenie zrobiło na Tobie trio Możdzera, a to bardzo podobne klimaty...
OdpowiedzUsuńMeega dobre zdjęcia. Jednak krajobrazy robią swoje :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię styl w jakim piszesz. I choć nie przedarłem się jeszcze przez cały Twój profil, czuję, że dotykasz takich części duszy, jakie są tak rzadkie i cenione.
OdpowiedzUsuńFotografia: coś magicznego, bardzo urzekająca i dopełniająca dzieła!
Bardzo piękne zdjęcia! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo piękne zdjęcia. Uwielbiam takie klimaty:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam