Moja pielęgnacja włosów
Do końca nie byłam pewna, czy ten temat w ogóle na blogu poruszać, nawet mój mężczyzna spytał się mnie wczoraj, czy jestem pewna, że kogoś to interesuje, ale dostałam od Was nie raz sygnały, że może jednak tak. Poza tym, to właśnie przez posty innych blogerek, sama zdecydowałam się zadbać o to co matka natura mi dała i dziś mogę napisać, że było warto. Nie stałam się włosomaniaczką, po prostu przestałam być straszną ignorantką.
Po pierwszym zachłyśnięciu informacjami z for internetowych, kanałów youtubowych i bardzo pomocnego bloga Anweny, czułam się przytłoczona mnogością produktów i sposobów pielęgnacji. Postanowiłam ograniczyć się do samych podstaw i zobaczyć, co z tego wyniknie. Wcześniej nie używałam nawet odżywki do włosów, najprostszy szampon i tyle. Jedyną dobrą rzeczą było... moje lenistwo. Prostownicy czy termoloków używałam dosłownie od święta, suszarki również bardzo rzadko i przede wszystkim - nigdy ich nie farbowałam. Dzięki temu nie doprowadziłam moich włosów nigdy do tragicznego stanu. Były po prostu nijakie. Nie lśniły, nie były mocne, jedyne co je ratowało, to w miarę oryginalny, naturalny kolor. Po 25 latach dotarło do mnie, że powinnam docenić i w końcu nieco bardziej zadbać o swoje włosy.
Najpierw kilka etapów. Niestety nie robiłam regularnie zdjęć, w dodatku nie są może zbyt dobre jakościowo, ale mniej więcej pokazują zmianę.




A teraz najważniejsze, czyli co i jak z tą pielęgnacją..
- Olejowanie! Myślę, że to właśnie oleje wpłynęły najbardziej na poprawę stanu moich włosów, używam głównie oleju kokosowego, który nakładam na całą noc. Wiem, że najlepiej jest to robić przed każdym myciem, ale niestety z regularnością jest u mnie kiepsko i robię to po prostu raz na jakiś czas.
- Szampony: Najczęściej używanymi były: seria Alterry, Dove Long Repair, Joanna Rzepa
- Odżywki: Tu zdecydowanie króluje u mnie odżywka do spłukiwania Garnier avokado i masło karite, którą używam zawsze wtedy, gdy nie mam czasu na nałożenie maski.
- Maski: Najlepsza i ukochana maska do włosów Alterra z Granatem, która daje natychmiastowy efekt, włosy są po niej niesamowicie przyjemne w dotyku. Zdecydowanie jest to dla mnie kosmetyk nr 1 w kwestii pielęgnacji włosów.
- Serum: Na końcówki używam serum A+E Biovax lub odrobinę oleju kokosowego, makadamia lub arganowego.
Nie mogę nie wspomnieć o szczotce Tangle Teezer, której nie zamieniłabym już na żadną inną. Naprawdę bezbłędnie i bezboleśnie rozczesuje włosy.

Wiem, że jest jeszcze mnóstwo innych sposobów i cudownych produktów, ale staram się nie zwariować i stopniowo sprawdzać skuteczność poszczególnych produktów. To, co na chwilę obecną chciałabym jeszcze przetestować to płukanki z l-cysteiną i laminowania żelatyną. Nadal unikam prostownic, lokówek, a jak muszę suszyć włosy suszarką, to tylko chłodnym lub letnim nawiewem.
Mam nadzieję, że ten post się komuś przydał, a przede wszystkim, doda motywacji do zadbania o swoje włosy, bo przekonałam się osobiście jak pozytywnie może to wpłynąć na naszą samoocenę. Trzymam kciuki i oczywiście chętnie poczytam o Waszych sprawdzonych metodach na pielęgnację.
43 komentarze
Ja też swoją przygodę z włosami zaczęłam od bloga Anwen i już po pół roku widze różnicę w ich stanie. Przede mną jeszcze długa droga bo lata prostowania i suszenia zrobiły swoje ale już jest coraz lepiej :)
OdpowiedzUsuńU mnie podobnie, niestety trochę czasu trzeba tym włosom poświęcić by się zregenerowały. Ja mam dodatkowo problem z wypadaniem włosów-koszmar!
UsuńJa właśnie od dwóch tygodni zaczęłam intensywną pielęgnację, też pod wpływem bloga Anwen. Olejowanie, odżywki, metoda OMO. Przeczytałam jej całego bloga (zajęło mi to ponad tydzień) i wsiąkłam w temat tak bardzo, że nawet piję pokrzywę, ten ohydny sok z pietruszki i drożdże. Smakują okropnie :-D A laminowanie żelatyną naprawdę działa - włosy są miękkie, sypkie i lśniące. Koniecznie spróbuj. Ja swoje włosy ostatnio tak zmaltretowałam, że masakra. Mam nadzieję, że ta pielęgnacja szybko mi pomoże.
OdpowiedzUsuńJa polecam również jedwab do włosów.Pozdrawiam i czekam na więcej Twoich postów:)
OdpowiedzUsuńPolecam szampony i odżywki Guhl (niestety u nas nie widziałam jeszcze, więc za każdym razem zaopatruję się u naszych zachodnich sąsiadów). Widać niesamowitą różnicę już po pierwszym myciu - jak dotąd najlepszy szamponze wszystkich jakie używałam.
OdpowiedzUsuńhttp://www.guhl.de/
Bardzo się cieszę że w końcu dodałaś post o pielęgnacji włosów, sama się o niego upominałam:) Włosy teraz prezentują się pięknie, widać że są zdrowe, a jednocześnie nie zwariowałaś na punkcie ich pielęgnacji. Jak na prawdziwego elfa przystało, teraz masz piękne, długie no i NATURALNE włosy:)
OdpowiedzUsuńPrzyznam się że to właśnie post na Twoim blogu kiedyś jako pierwszy zainspirował mnie żeby co nie co poczytać na temat prawidłowej pielęgnacji włosów, i przyznam się że się cieszę z tego powodu. Osobiście stałam się trochę włosomaniaczką i mam ogromną ilość kosmetyków których używam, ale i widzę poprawę stanu włosów co mnie motywuje. I chyba zacznę robić im zdjęcia żeby móc lepiej ocenić ich stan.
Bardzo mi miło :) I polecam robienie zdjęć, bo naprawdę na nich znacznie bardziej widać efekty dotychczasowej pracy :)
UsuńMam taką samą szczotkę. Lubię rzepowy szampon od Joanny. Też pod wpływem włosomianiaczek zmieniłam trochę to jak dbam o włosy. Na co dzień stosuję szampon bez SL(E)S. 1-2 razy w tygodniu z SLS. Zaprzyjaźniłam się z odżywkami (najbardziej lubię te do spłukiwania) i maseczkami do włosów. Lubię myć włosy metodą OMO. Zastanawiam się na kupnem drewnianego pędzla o szeroko rozstawionych ząbkach do torebki i robienia przedziałka. Interesuje mnie ten z The Body Shop...
OdpowiedzUsuńmmm piękna toaletka :)
OdpowiedzUsuńKiedy będzie można zamówić taką u Ciebie?
Jeej masz najpiękniejszy kolor włosów na świecie! A z pielęgnacją u mnie jest podobnie, jestem leniuszkiem który raz na jakiś czas się budzi z tego odrętwienia ;) Ale mam to szczęście, że nie muszę aż tak bardzo dużej uwagi poświęcać moim włosom ;)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować to olejowanie! :) ile taki olej kosztuje i jak go się dokładnie stosuje?:)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam swój za niecałe 20zł w sklepie ze zdrową żywnością. Po prostu nakładasz go na włosy, zwijasz w koczek i idziesz spać, a rano myjesz głowę szamponem.
UsuńTwoje włosy wyglądają na naprawdę zdrowe i zadbane! Zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńNie ma co zazdrościć, trzeba brać się za swoje, to naprawdę nic trudnego :)
Usuńlaminowania włosów słabych nie polecam, moje po tym nie miały różnicy, oprócz tego, że niektóre z nich po prostu połamały się w połowie podczas spłukiwania.
OdpowiedzUsuńZa to maskę (odżywkę?) Henna Wax polecam bardzo (podobno jest też dla osób po chemioterapii) na włosy zniszczone lub słabe baaardzo pomaga ;)
Tę maskę używa moja mama i babcia i sobie chwalą, ja jeszcze jej nie próbowałam.
Usuńtak, tak. chyba muszę zacząć dbać o włosy. czas najwyższy.
OdpowiedzUsuńja polecam osobom uzależnionym od prostownicy, suszarki, aby zrobiły sobie co jakiś czas tygodniową przerwę. w tym czasie używać szampon z dopasowaną do niego odżywką. to na pewno daje odpocząć włosom, i nawilża je.
infinity-unicorns.blogspot.com
Fryzura z sierpnia 2012 jest najwspanialsza! Ja zawsze szukałam czegoś aby mieć piękne włosy i znalazłam timotei (dla objętości) ale teraz nie mogę go znaleźć... ;(
OdpowiedzUsuńU mnie na początku był szał. Chciałam wypróbować absolutnie wszystko, co było tym trudniejsze, że miałam ledwo odrośnięte włosy z jeża. Teraz, jakieś 10 miesięcy później, włosy mam prawie do ramion i więcej rozumu w stosowaniu wszystkiego ;) Podstawowe zwroty akcji osiągnęłam po odstawieniu suszarki (choć w zimie pewnie wrócę, bo inaczej nie zdążą wyschnąć), stosowaniu wcierek (np. Joanny w butelce za 8zł zadziałała lepiej niż Radical za prawie 40 zł), czekaniu z rozczesywaniem włosów aż będą suche i po płukankach. Płuczę zawsze, najchętniej naparem z rumianku, szałwii lub lipy. To mi pomogło na zbijanie się włosów w strąki. Ach, no i szczotka z włosia dzika :)
OdpowiedzUsuńA sytuację włosową (pomijając rzecz jasna długość), miałam taką samą jak Ty - nigdy nie farbowałam, rzadko prostowałam, po prostu takie małe grzeszki i niedociągnięcia pielęgnacyjne.
Z olei polecam lniany, łatwo się zmywa, a u mnie działa nieporównywalnie lepiej niż np. oliwa z oliwek.
Pozdrawiam, Ania
Wiesz co? Notka jest fajna choćby ze względu na zdjęcia, które wyglądają fajnie :) No i widać zmianę, ładnie!
OdpowiedzUsuńTak, nie ma co dać się zwariować! :) Cała łazienka zawalona kosmetykami do pielęgnacji włosów to pomyłka ;) ale niesamotiwe, że wystarczy odstawić "super-kosmetyki" reklamowane na każdym kroku, zacząć używać produktów z naturalnym składem, by włosy stały się naprawdę zdrowe i piękne :)
OdpowiedzUsuńMoże to głupie pytanie, ale gdzie kupuje się takie oleje?
OdpowiedzUsuńJa kupiłam kokosowy w sklepie ze zdrowa żywnością, a pozostałe online, np. Tu: www.biochemiaurody.com
Usuńbardzo mi się podobasz z grzywką !
OdpowiedzUsuńMoże post o pielęgnacji twarzy? Mówię serio!
OdpowiedzUsuńTT jest niezastąpiona,to prawda. Tą maskę Alterry ostatnio miałam w rękach w Rossmannie, odłożyłam..po Twoim wpisie wnioskuję, że to był błąd;-)
OdpowiedzUsuńZnalazłam Cię u Anwen, jesteś zaje.bista po prostu!!!:D:D:D Przepiękna!!:D:D:D I te zdjęcia, ach :D <3
OdpowiedzUsuńnie tylko włosy piękne ale też i cera ;) piękna jesteś
OdpowiedzUsuńa rzęsy na ostatnim zdjęciu mega zniewalające, coś na nie stosowałaś?
I ja dziekuje za ten wpis :) Masz piekne wlosy i cudowny ich kolor. Fajnie, ze niewiele trzeba czasu i pieniedzy zeby wlosy byly zdrowsze i ladniejsze.
OdpowiedzUsuńDziękuje Wam bardzo i próbuje ulepszyć swoją sierść jeszcze bardziej ;)
OdpowiedzUsuńJa mam totalnego fioła na punkcie włosów, ale olśnienia w ich pielęgnacji doznałam, niestety dopiero w momencie gdy ich stan doprowadziłam do ruiny przez farbowanie kilka lat temu, kiedy w LO modnie było być blondynką i ja tez chciałam :) Teraz przestrzegam OMO i w.w. przez Ciebie rad również. I rzeczywiście włosy są piękniejsze i przede wszystkim zdrowsze :)
OdpowiedzUsuńPolecam siemię lniane (jako żel i maskę).
OdpowiedzUsuńGdzie kupiłaś swój TT? Jest taki sklep www.tangle-teezer.pl, ale na allegro są tańsze... tylko czy są oryginalne? (np. http://allegro.pl/nowosc-tangle-teezer-salon-elite-wszystkie-kolory-i2742558053.html)
OdpowiedzUsuńSwoją kupiłam na Allegro, a wersje dziecięca na oficjalnej stronie.
UsuńDziękuję, to którego sprzedawcę polecasz? :)
UsuńNiestety nie wyświetla mi sie ten zakup już na Allegro i nie jestem w stanie powiedzieć.
UsuńPiękne masz włosy, a ta fryzurka z sierpnia 2012-boska;)
OdpowiedzUsuńtu popatrzcie http://www.naturala.pl/tag/143/pielegnacja_wlosow jeszcze
OdpowiedzUsuńJa też lubie tą maskę z Alterry. W ogole mają świetne produkty- niska cena i bardzo dobry skład. Minusem tej maski z Alterry może być dla niektórych pojemność - tylko 150 mln . To całkiem mało jak na maskę , ale faktem jest , że maski to produkty generalnie bardzo wydajne :)Ja polecam olejki do włosów- Alterra także ma i jest naprawde świetny ! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńfryzury bardzo ładne, ja zapuszczam włosy i też będę szaleć, na razie mam do ramion, ale mój cel to jeszcze 15-20 cm, zobaczymy jak mi pójdzie ;)
OdpowiedzUsuńTak czy siak, mimo, że dopiero zaczynałas przygodę z włosami - i tak jesteś śliczna na tym zdjęciu z fortepianem :-)
OdpowiedzUsuńA testowałaś coś Joanny z serii Z apteczki Babuni? Moim zdaniem jest najlepsza, nawet lepsza od Rzepy :-) http://www.joanna.pl/produkty/wlosy-all/pielegnacja/z-apteczki-babuni-wlosy
Ja miałam do niedawna bardzo zniszczone włosy przez farbowanie, ale zrobiłam sobie ponad pół roczną przerwę i cały czas stosuje 1-2 w tygodniu maskę na włosy, a po każdym myciu - odżywkę. Jest poprawa i mam nadzieję, że będzie już tylko lepiej. Pozdrawiam! Bardzo ciekawy blog :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne włoski <3
OdpowiedzUsuń