Odrodzenie
By aife - 22:12
W schronisku poza nami było zaledwie parę osób, taki już urok wypraw poza sezonem. Szlaki pustoszeją, góry odpoczywają. Wpatrywałam się przez okno w ośnieżone szczyty i nagle do mnie dotarło, że Odrodzenie to nie jest tylko nazwa budynku w którym piłam herbatę. Poczułam na rzęsach i włosach mgłę, która obmyła mnie po drodze. Jak się okazuje, czasem jedyne czego potrzeba, by nie myśleć, to ograniczone pole widzenia.
46 komentarze
cudowne zdjęcia i widoki... <3
OdpowiedzUsuńKocham Twoje słowa i każde zdjęcie.
OdpowiedzUsuńMagda
Kiedy tam byłam, widziałam jeszcze mniej, bo ściana wody wszystko zasłoniła. Dlatego chcę tam wrócić.
OdpowiedzUsuń"Żeby usłyszeć, nie słuchać.
OdpowiedzUsuńŻeby zobaczyć, nie patrzeć.
Żeby wiedzieć, nie myśleć."
where is it?
OdpowiedzUsuńmagiczne zdjęcia. Chciałabym zobaczyć to wszystko na własne oczy
OdpowiedzUsuńgdzie to? :)
OdpowiedzUsuńOkolice Przełęczy Karkonoskiej.
UsuńPiękne zdjęcia.
OdpowiedzUsuń"czasem jedyne czego potrzeba, by nie myśleć, to ograniczone pole widzenia"- bardzo mądre słowa.
Lubię Twój blog za mądre słowa i ciekawe zdjęcia no iiii....za Twoją obecnośc TUTAJ:)
" ,
niesamowicie zazdroszczę klimatu jaki udaje Ci się oddać na każdym zdjęciu.
OdpowiedzUsuńz jednej strony wszystkie Twoje fotografie są w jakiś sposób do siebie podobne, a jednocześnie każda jest tak zupełnie indywidualna, no cuda po prostu.
http://onesingleticket.blogspot.com/
O której godzinie byliście w drodze bo jakoś tak ciemno jest.
OdpowiedzUsuńOk 13/14, ciemno miejscami było przez mgłę, ale i zdjęcia są zrobione na ujemnej korekcji ekspozycji.
UsuńGenialne zdjęcia!!!
OdpowiedzUsuńA co do spokoju na szlaki po sezonie to ktoś już kiedyś śpiewał "we wtorek w schronisku po sezonie" :)
OdpowiedzUsuńzdjęcia z mgłą są cudowne, uwielbiam taki nieco mroczny klimat, który mgła nadaje zdjęciom ;)
OdpowiedzUsuńZdjęcia genialne, zazdroszczę takiego wypadu.
OdpowiedzUsuńZdjęcia zapierają dech w piersiach. Piękne.
OdpowiedzUsuńPiekne widoki :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję zawitać tam w przyszłym tygodniu!
OdpowiedzUsuńpozdr. AL / Alice! wake up!
świetny blog :) będę tu zaglądać!
OdpowiedzUsuńO nie, ale mi narobiłaś ochoty na góry, Aifiku!
OdpowiedzUsuńnajgorzej, że się z wielkiego miasta nie wyrwę jeszcze długo...
pięknie.
Prześlicznie, też chciałybyśmy tam dotrzeć o tej porze roku!
OdpowiedzUsuńmam ochotę płakać, gdy widzę te zdjęcia. góry to jedyne miejsce, w którym chciałabym się teraz znaleźć.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwłaśnie teraz zatęskniłam za górami... ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za to, żeby się Wam udało dotrzeć jak najszybciej w utęsknione góry i bezpiecznie z nich wrócić :)
OdpowiedzUsuńprzepiękne zdjęcia... :)
OdpowiedzUsuńGreat pics here!
OdpowiedzUsuńWanna follow each other? Visit my blog and let me know....hope you will like my posts!
XOXO
Ylenia
No tym razem zdjęcia nie za bardzo się udały.
OdpowiedzUsuńPo tym poście czuję ogromny niedosyt. Kiedy patrze na fotografie mam ciary !
OdpowiedzUsuńFantastyczne, tajemnicze.
pozdrawiam, O.S
Widoki zasługują na podróż :)
OdpowiedzUsuńzapraszam
http://biale-czy-czarne.blogspot.com/
Bardzo się cieszę,że trafiłam na Twojego bloga dzięki Twojej włosowej historii u anwen.Przeglądnęłam Twoje wszystkie wpisy,po każdym kolejnym łaknąc następnego.Dzięki Tobie wezmę do rąk swój zakurzony aparat.Bardzo Ci dziękuję za wszystkie Twoje wpisy.
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło, trzymam kciuki za piękne ujęcia :)
UsuńJutro jadę w Tatry, tak na dwa dni, uciec sobie. Twój post sprawił, że zatęskniłam za zwykłymi swojskimi Beskidami, jakoś tak podobnie się rysują jak Twoje Karkonosze :) Będzie okazja jeszcze! Pojechać, bezpiecznie wrócić, jak napisałaś, zapomnieć się na chwilę, spojrzeć z perspektywy na wszystko ...
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że masz tak blisko, choć i ja nie narzekam - z jednej strony blisko, z drugiej nie na tyle, by móc przestać doceniać, co się ma pod ręką.
Przeczytałam całego Twojego bloga, razem jeszcze z bloxem, od czasu do czasu pomykam sobie nawet po świecie z napisem na szarej koszulce 'wild hearts can't be broken' i wierzę, że może to prawda, że serce jednak jest gdzieś jeszcze we mnie w całości. Czasem Cię podziwiam, czasem Ci zazdroszczę, czasem czekam, aż i ja 'odnajdę' się w świecie, ogarnę jakoś i zacznę mieć taki promienny i czarodziejski uśmiech jak Ty ;) bo wszystko jest możliwe, prawda?
Jestem pewna, że ten uśmiech pojawi się już w Tatrach :)
UsuńBardzo fajne i nastrojowe zdjęcia! tak trzymaj:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, R.L.
Jaka piosenka kojarzy Ci się najbardziej z górami i ich klimatem ? :) Jestem bardzo ciekawa. Może to nie tylko jedna ? Pytam, bo jeśli chodzi o mnie zawsze w Tatry zabieram mnóstwo piosenek zgranych na potrzebę właśnie ''wejścia i bezpiecznego powrotu''. Bolą przez cały rok, korcą, lecz nie odświeżam ich. Dopiero na następny rok mogą znowu ujrzeć swoją świetność. Mam wtedy pewność, że te wspomnienia odżywają na nowo, także we mnie. Pozdrawiam gorąco, ściskam i dziękuję za tak wspaniałą bloggerkę ! :)
OdpowiedzUsuńNie zdarzyło mi sie chyba słuchać muzyki w górach, pewnie dlatego, że właśnie najbardziej lubię w nich to, ze mogę sie wyciszyć :) jeśli chodzi edmak o same skojarzenie z górami, to pewnie bedzie to m.in. soundtrack z Into the Wild. Pozdrawiam rownież :)
UsuńTak, generalnie też nie słucham, ale w przerwie pomiędzy spacerami, kolejnymi dniami, czy dojazdem. Rok temu wracając z Karpacza utkwiła mi jedna piosenka. Piotr Rogucki - wolna piosenka o miłości. Zbliżał się zmrok, gdy wracaliśmy. I ja właśnie sobie wyobraziłam, że porywam kogoś, gdzieś daleko. Gdzie już nie ma żadnych twarzy. W góry. Na jakąś polanę. Bierzemy koc, wino, nic nas nie będzie obchodzić. Zostawimy na dole wszelakie problemy. Będziemy się śmiać do upadłego. A potem... oczywiście powrót do Schroniska. Usiądziemy przy jednym ze stolików z zapaloną świeczką. Wybacz, że troszkę mnie poniosło, ale... czyż to nie wspaniała wizja ? ;-) Przynajmniej ona wzbudza we mnie takie przyjemne mrowienie.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńwracamy na bloga.. wracamy.. wracamy.. bo warto ;)
OdpowiedzUsuńzdjęcia fantastyczne - klimatyczne za co największy plus. zawsze miło mi sie tu wraca, jesteś naprawdę inspirującą osobą też dla ludzi młodych. pozdrawiam ciepło i trzymaj tak dalej
OdpowiedzUsuńInspirujące zdjęcia.
OdpowiedzUsuńI właśnie gdy patrzę na takie zdjęcia, to mam ochotę rzucić tę Kanadę w cholerę i wrócić do Pl. Pięknie.
OdpowiedzUsuńAife możesz zdradzić w jakich butach wędrujesz po górach?
OdpowiedzUsuńFajne klimaty
OdpowiedzUsuń