Równowaga
Dziecko jest chyba najlepszą wymówką wszechświata. By wcześniej wyjść, by chodzić w wyciągniętym dresie i koszulce poplamionej mlekiem, by zostać w domu, by się poddać. Ludzie porzucają swoje pasje dla nowych obowiązków. Zobaczysz, jak będziesz miała swoje - magiczna sentencja, która miała mi wszystko wytłumaczyć, albo po prostu uciąć rozmowę.
Mam swoje. Mam małego mlekopijcę, któremu poświęcam swoje dnie i noce. Słyszę czasem o dzieciach, które przesypiają noce, a w ciągu dnia to tylko nakarm-odłóż-przewiń. Ładne bajki. Zbliżamy się do czwartego miesiąca i faktycznie jest już dużo lepiej, ale początki nie były kolorowe. Były absorbujące, wysysające i chwilami ciężkie. Nie tak będę je jednak wspominać. Będę pamiętać pierwsze uśmiechy, guganie, małe-wielkie sukcesy i naszą cierpliwą miłość.
Mój syn został moim głównym modelem, jednak z czasem zaczęłam sięgać po aparat coraz rzadziej. Potrzebowałam swoich oddechów, tych zza aparatu z widokiem na świat zamknięty w prostokątnej ramie. Na świat, nie tylko na moje dziecko. Miłość i poświęcenie to nie jedyne rzeczy, które mogę mu podarować. Chcę, by walczył o swoje pasje i marzenia. Jakim więc byłabym przykładem, jeśli zrezygnuję ze swoich?
Dla równowagi szukam czasu tylko dla siebie. Choćby miało to być jedynie 15min z siostrą w ogrodzie.
58 komentarze
Przepiękne zdjęcia, jak zwykle zresztą, chociaż te się jakoś wyróżniają. Jest w nich jakaś taka trudna do zdefiniowania magia.
OdpowiedzUsuńCudownie to ujęłaś- "Miłość i poświęcenie to nie jedyne rzeczy, które mogę mu podarować. Chcę, by walczył o swoje pasje i marzenia. Jakim więc byłabym przykładem, jeśli zrezygnuję ze swoich?", taka właśnie powinna być prawdziwa miłość.
Dziękuję, Julie.
Usuńprzeeeeeepiękne! uwielbiam tego typu zdjęcia!
OdpowiedzUsuńjakiego obiektywu tutaj używałaś?
Dziękuję, canona 50mm 1.4.
Usuńa aparat? cyfrowy? bo wyglądają jak ze starego zenita czy minolty na kliszę (choć ja się nie znam ;) )... :)
UsuńCanon 5d mk II, reszta to obróbka :)
UsuńDzięki; piękna robota...!
Usuńbeztroska!
OdpowiedzUsuńco za klimat zdjęć. wow!
OdpowiedzUsuńŚliczna jest Twoja siostra i ma mądrą twarz. Wyrośnie z niej ktoś niesamowity, jestem tego pewna.....
OdpowiedzUsuńTeż tak czuję :)
Usuń"Miłość i poświęcenie to nie jedyne rzeczy, które mogę mu podarować. Chcę, by walczył o swoje pasje i marzenia. Jakim więc byłabym przykładem, jeśli zrezygnuję ze swoich?". To już kolejny cytat z tego bloga, który sobie zapisuję. ;)
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się to co napisałaś.
OdpowiedzUsuńMoja córka miała taki okres, że non stop musiałam poświęcać jej uwagę. Potem przyszedł czas, kiedy domagała się jedynie jedzenia i zmiany pampersa a teraz ma prawie 9 miesięcy i zaczyna chodzić, co wiąże się z ciągłą uwagą i zabawą bo zwariować można. Każde dziecko jest inne ale jedno jest takie samo, uciekający nam czas ;)
Zdjęcia piękne!
Dziękuję i pozdrawiam Ciebie i córeczkę :)
UsuńUwielbiam Twoje zdjęcia! ♥
OdpowiedzUsuńRacja, macierzyństwo jest wymagające, ale nie daj sobie wmówić, że z tego powodu musisz zrezygnować z pasji albo je mocno ograniczyć. Mój Don Filipko ostatnio skończył rok, a ja mam wrażenie, że w ten rok zrobiłam więcej niż kiedykolwiek, że rozwinęłam się bardziej niż kiedykolwiek i że więcej mam pasji do życia ogólnie. Dziecko nie ogranicza, ono nadaje po prostu innej perspektywy. I chociaż czasem jest ciężko to w ostatecznym rozrachunku i tak jest pięknie, tak jak piszesz... jest uśmiech, guganie i małe-wielkie sukcesy.
Tak naprawdę teraz, jako matka, możesz więcej!
Dokładnie tak, macierzyństwo uczy zorganizowania, a ja zawsze lepiej funkcjonowalam jak miałam kalendarz wypchany zadaniami.
UsuńPrzepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńTak- dziecko to usprawiedliwienie wszystkiego. Najczęściej własnego lenistwa. Chociaż moje niemowlęciem było 8 lat temu, to doskonale pamiętam, że wystarczy by chciało się chcieć. owszem- nie wszystko. Ale nawet przy ssaku wiecznie uwieszonym przy piersi można nadal być sobą. Nie tylko matką. Każde karmienie trwa godzinę?- super wykorzystuję ją na czytanie książki, najlepiej śpi na spacerze?- zwiedzam zakątki okolicy, których bym nie zobaczyła, gdybym nie przemierzała ich z wózkiem przed sobą itd. itd.
Alcyna
Właśnie takie podejście lubię i książkę też mam pod ręką ;)
Usuńprzepiękne zdjęcia! :)
OdpowiedzUsuńKlimatyczne! Bardzo! Dobrze Cię rozumiem. Ja już tak ponad półtora roku walczę wśród codziennej bieganiny o swoją pasję;)
OdpowiedzUsuńOjeziu!!! czy ta sukienka jest w zielono- biale paski? Mialam taka jak mialam 6 lat..czyli jakies 1/4 wieku temu ;). heket
OdpowiedzUsuńTak, dokładnie taka :)
UsuńJesteś osobą młodą, ale dojrzałością przewyższasz wiele starszych osób :-)
OdpowiedzUsuńPięknie napisane i zdjęcia cudowne :-)
Dziękuję, Dag.
UsuńREWELACYJNE KADRY!
OdpowiedzUsuńNiezwykle klimatyczne zdjęcia, bardzo lubię tego typu.... :) Pozdrawiam ciepło! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię aife, właśnie dlatego, że umiesz znaleźć magie nawet w zwyczajnych kadrach. Jestem przy Tobie małym fotopyłkiem i zdałam sobie sprawę, że sama przy selekcji wyrzuciłabym niektóre z takich zdjęć - to że je zachowujesz, to Twoja siła!
OdpowiedzUsuńA treść postu doskonale rozumiem. Kiedyś rysowałam tak dużo pięknych rzeczy. Teraz poszłam na techniczny kierunek i mam blokadę, nie umiem wrócić do samej siebie. Także mimo, że jesteś dużo starsza i bardziej doświadczona - powodzenia, zostań sobą!
Moja selekcja zdjęć zmieniała się przez lata, zaczęłam doceniać to co nie było idealne, a z czasem zaczęła, wręcz dążyc do tego, bo takie zdjęcia właśnie tworzyć.
Usuńpiekne!
OdpowiedzUsuńZdjęcia są przepiękne :) Nie wiem czy to tylko moje wrażenie, ale wiele razy widziałam tutaj cudowne zdjęcia, a obserwuje Twojego bloga od ponad roku. Jednak te mają w sobie coś magicznego, jakby pochodziły z innego świata. Ja wierzę, że pewne zmiany w naszym życiu wzbogacają nas i możemy je zobaczyć w tym co tworzymy. Może Twój synek i nowy etap w życiu odzwierciedlają się właśnie w Twoich zdjęciach? I jeśli moja teoria się sprawdza, to przełamujesz wizję zapracowanej matki, która nie ma czasu dla siebie i dla swoich pasji. Jestem pod dużym wrażeniem Twojej wrażliwości i życzę Ci, żebyś dalej rozwijała się w tym kierunku :)
OdpowiedzUsuńSłoń Cudny
Dziękuję, te zdjęcia faktycznie są trochę inne. Powstały na dużym głodzie, z tęsknoty za ulotnymi kadrami i samotnością, tą dobrą, tą w której się chowam za aparatem.
Usuń"Chcę, by walczył o swoje pasje i marzenia. Jakim więc byłabym przykładem, jeśli zrezygnuję ze swoich?" - mądre i ważne słowa. Czytałam nawet - choć nie wiem, na ile wierzyć kolejnym "naukowcom" i "badaniom", że nieznośne zachowanie dzieci wynika z ich frustracji tym, że rodzic poświęca im za dużo uwagi. A dziecko potrzebuje obserwować dorosłego jako dorosłego, jego zadania, zachowania, rutynę, obowiązki. Przecież uczy się być dużym człowiekiem.
OdpowiedzUsuńMyślę, że jest dużo racji w tych badaniach :)
UsuńW czarno-białych zdjęciach jest coś takiego niezwykłego, aż ciężko czasami to opisać.
OdpowiedzUsuńFajnie, że pomimo opieki nad maleństwem potrafisz znaleźć czas na swoje pasje :)
Aż się trzęsę z ekscytacji na myśl o tym, jak pogłębi się teraz Twoja artystyczna wrażliwość, w którą stronę skręci, co będziesz nam pokazywać? Tym bardziej, jeśli po dłuższej rozłące zatęsknisz do aparatu naprawdę. Jaką zdobędziesz siłę! Nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, Polly, aż sama poczułam jakbym była u progu nowej przygody ;)
UsuńTrochę Alicja, a trochę Mary z Tajemniczego ogrodu :) Wspaniałe zdjęcia. Może to nadinterpretacja, ale dla mnie tez są jakieś inne, świeże w swojej dojrzałości, a do tego i beztroskie, i z lekką nutką niepokoju. Nie wiem, jak to robisz, ale proszę rób tak dalej.
OdpowiedzUsuńZelda
Dziękuję Zelda, taka interpretacja to wspaniały komplement.
Usuńpięknie
OdpowiedzUsuńNie wiem ile Sara ma lat, ale ośmielę się stwierdzić, że wygląda dojrzale, jak na swój wiek. To chyba przez te oczy. Jednak wielkie brawa dla rodziców, całego świata i dla niej samej, że zakłada uroczą sukienkę w paski i pozwala (i pewnie chce) być dziewczynką z zielonego ogrodu. Może się mylę, ale jak dla mnie jest inna niż większość dzieciaków.
OdpowiedzUsuńOna tak miała od początku, jej oczy zawsze były jak portal do starej duszy. Naprawdę jest w nich magia.
UsuńPiękne zdjęcia :) A magiczną sentencje słyszałam oj często.
OdpowiedzUsuńOj znam to;)Pierwszy miesiąc wstawałam tylko do toalety,lub po wodę;)Mały ma teraz 8 miesięcy i dalej nie przesypia nocy,ale umiemy współpracować;)
OdpowiedzUsuńTwojego bloga odkryłam całkiem niedawno. Uwielbiam to w jaki sposób piszesz. Tak poetycko, pięknie, inaczej niż wszyscy. Kocham Twoje zdjęcia, które wyrażają emocje. Zdjęcia Twojej siostry są przepiękne. Podoba mi się zwłaszcza to na huśtawce. Jest takie magiczne, jakby wyciągnięte z innej rzeczywistości.
OdpowiedzUsuńŚwięta prawda! Czuję dokładnie tak samo w kwestii rodzicielstwa i przekazywania pasji, radości życia, zainteresowania. Zresztą pisałam o tym ostatnio u siebie (tutaj)
OdpowiedzUsuńJeździmy z dzieciakami (dwulatek i dwumiesięczniak) w góry, na rowerach, wczoraj wróciliśmy z wakacji pod namiotem. Da się. Oczywiście nic na siłę, ale na pewno nie jest tak, że macierzyństwo oznacza uwstecznienie intelektualne, poplamiony dres i zasiedzenie.
pozdrawiam bardzo serdecznie!
Odkąd pojawił się Mały jeszcze bardziej cenię Twojego bloga niż wcześniej, eksplorujesz tereny na które lada chwila sama wkroczę, a Twój punkt widzenia jest bardzo bliski moim wyobrażeniom o macierzyństwie, oczekiwaniom które mam względem siebie też. Dużo siły i wytrwałości, ściskam!
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia !! :DD
OdpowiedzUsuńhttp://dreamsdocometrueeee.blogspot.com/2014/06/weeeeeeeeeekend.html
Piękne zdjęcia. Całkiem jak z innej epoki. Przeniosłam się w czasie przynajmniej o pół wieku.
OdpowiedzUsuńRównowaga jest konieczna, więc nie zapominaj sobie i pozwalaj na oddech. Tak tylko mówię, żeby dodać otuchy, wesprzeć, bo wiem, że wiesz. Żebyś miała siłę dla Juniora, musisz najpierw... po prostu ją mieć. W samolotach każą najpierw nakładać maskę sobie, żeby móc ewentualnie pomóc innym - a tak naprawdę to dotyczy wszystkiego, całego życia.
Sprawiasz, że uśmiecham się przy każdym Twoim poście. Dbaj o swoje pasje, przekaż je maleństwu jak najlepiej potrafisz, może z wiekiem również i jego pochłoną? :)
OdpowiedzUsuńTwoja siostra od kiedy pamiętam przypomina mi tę dziewczynkę z bajki „Potwory i spółka”.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia. Pragnę zobaczyć jak to będzie jak "będę miała swoje". Ale faktycznie ważne jest dbać o pasję, aby Syn już teraz jako Okruszek widział jakie to ważne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKażdy kolejny post utwierdza mnie w przekonaniu, że Twój blog jest moim ulubionym :)
OdpowiedzUsuńHej Anita, jak zwykle piękne zdjęcia! Chciałabym się z Tobą podzielic malą refleksją. Jak zaczęłam obserować Twojego bloga wiele lat temu, to widzę ogromny rozwój w Twojej fotografii, przede wszystkim w sposobie myślenia. Ostatnio stwierdziłam, że robisz bardzo podobne zdjęcia, a raczej sposób podejscia jest bardzo podobny do mojej ulubionej fotografki. Elinor Carruci, jesli jej nie znałas to polecam serdecznie, bo jesteście wspaniałe! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Nie znałam tej fotografki, właśnie oglądam jej fotografie, dziękuję.
UsuńOj, skąd ja to znam ;) Bluzki upaćkane mlekiem to codzienność, a w dzieci "nakarm-przewiń-odłóż" nie wierze, bo przy mojej kruszynie to jest po prostu nierealne :)
OdpowiedzUsuńPiękne fotografie, pozdrawiam
Lovely series! These photos look perfect in bw.
OdpowiedzUsuńThe girl just a miracle, so interesting))
You're good at catching moments!
:) być może takie sentencje powstają z zazdrości, że mimo tego, że się ma dziecko można pogodzić pasję i obowiązki mamy. Wiele osób woli narzekać niż szukać kreatywnych rozwiązań.
OdpowiedzUsuńFakt, że pierwsze tak ok.6mies. to trochę dupa z dzieckiem ale po tym okresie już można wyjść i ccoś bardziej kreatywnie ogarnąć.
Coś o tym wiem, bo przed ciążą byłam aktywnym fotoreporterem i nagłe zmiany związane z dzieckiem mnie dobijały ale w tym roku kiedy moje dziecko podrosło okazało się, że ten sezon był moim najlepszym w makrofotografii i to chodząc z dzieckiem na wieczorne spacery.
Pozdrawiam :)
CUDOWNE ZDJÈCIA!
OdpowiedzUsuń