Górska przysięga

By aife - 10:56

Mniej więcej za dwa miesiące złożę przysięgę swojemu mężczyźnie. Będę ślubować miłość, wierność i uczciwość. Że będę przy nim i dla niego. Moje wyobrażenie odnośnie tego dnia zmieniło się diametralnie na przestrzeni lat. Głównie dzięki parom, które mi zaufały i pozwoliły towarzyszyć im w tak ważnych chwilach. Stojąc blisko, a jednak obok, zrozumiałam jak wiele rzeczy w tym dniu NIE ma znaczenia.

Nie ma znaczenia porwana sukienka, błoto na butach, wyrwany przez wiatr kosmyk włosów, rozmazany makijaż. Nie liczy się marudząca ciotka, głupie przesądy, spóźnienia, wypasiony samochód. Liczy się miłość, szczerość życzeń, wzruszenia, policzki bolące od śmiechu i nogi od tańca.

Nie będę miała odnowionej stodoły z tysiącem małych lampek pod sklepieniem, nie będę miała plenerowego ślubu w kwitnącym ogrodzie, nie będzie kryształów na stole i różnych krzeseł dla każdego z gości. Amerykański sen odłożyłam na półkę i zaczerpnęłam z niego tylko trochę wpasowując w wiejsko-polskie realia.

Widzę nas, tam wysoko w górach, mówiących słowa przysięgi z kotliną u stóp. Wiatr uniesie słowa i schowa między drzewami, by wracać do nich po latach. Widzę swój uśmiech i tłumione łzy. Będzie pięknie. Cholera, już jest.















  • Share:

You Might Also Like

36 komentarze

  1. pięknie napisane... dużo szczęścia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pieknie to napisalas! Nasze wesele udalo nam sie zrobic w ogrodzie nad jeziorem jakims cudem, tak jak sobie wymarzylismy, ale najpiekniejszym i najwazniejszym momentem dla nas byla przysiega - wszystko inne zniklo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, dokładnie. Ja to zrozumiałam chyba tydzień przed swoim ślubem :) Gdy sukienka wyszła nie taka jak powinna nie miał kto pomóc z dekoracjami i gdy nasza orkiestra stwierdziła, ze jednak mają troszkę inny repertuar..
    To wszystko i tak nie miało znaczenia, bo największą radość sprawili mi właśnie ludzie, bez których ta cała uroczystość nie byłaby własnie taka cudowna..

    Życzę Wam, aby właśnie tak było..

    Pozdrawiam,

    oz

    ozehq.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. no pięknie napisane!:D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Powiedzieć przed Bogiem: "... i że Cię nie opuszczę ..." to wieeelka odpowiedzialność.
    Pięknych chwil, wzruszeń, łez i radości Anito :)) GK

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale z Twojego synka śliczny pultasek :)
    Ja swoją przysięgę złożyłam 10 miesięcy temu. Chwila, moment przysięgi był i jest dla mnie bardzo ważny, poczulam odpowedzialnosc tej decyzji, zlozylam przeciez obietnice, ze bede z drugim czlowiekiem az do smierci - nie ma odwolania :) z fryzury nie bylam zadowolona, ale nie przejmowalam sie tym. Przysiega przed Bogiem - o to chodzilo w tym dniu.

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo się cieszę :) gdzie można przesyłać upominki? :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowności - życzę z całego serca!

    OdpowiedzUsuń
  9. powiedzieć przed Bogiem: " ... i ze Cię nie opuszczę..." to wieeelka odpowiedzialność.
    Pięknych chwil, wzruszeń, łez i radości Anito :)) GK

    OdpowiedzUsuń
  10. stworzyliście już przepiękną rodzinę, więc ten dzień będzie kolejnym, pięknym i magicznym wspomnieniem :)
    myślę, że każdy twój czytelnik będzie w tym dniu z Wami, gdzieś właśnie między drzewami, w wietrze! życzę Wam jeszcze więcej szczęścia i miłości :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uśmiechnelam sie bardzo szeroko po przeczytaniu tego posta, bo tak wlasnie wygląda w myślach mój wymarzony slub :) Również mieszkam w Jeleniej i choć nie brakuje w okolicy zapierajacych dech krajobrazów i naprawdę pięknych miejsc na ślub, to jednak wszystkie wydawaly mi się zawsze zbyt przytłaczające, strojne, bogate. Ktoregos dnia bedac w górach pomyslalam sobie, ze wlasnie to jest idealne miejsce na przysięgę, miedzy innymi dlatego, ze Karkonosze maja bardzo wazne miejsce w sercu zarowno moim, jak i mojego chlopaka. Teraz cieszę się jeszcze bardziej, ze również wpadlas na ten pomysl, będę czekać na relację jak na szpilkach! :)
    Pozdrawiam Cię cieplutko,
    Martyna

    OdpowiedzUsuń
  12. nie mogę się doczekać relacji z tego cudnego dnia! (:

    OdpowiedzUsuń
  13. Też ślubuję za ok. 2 miesiące (ciekawe, czy tego samego dnia, co Ty :)) i pomimo początkowej fazy na "ślub idealny", z czasem na pewne rzeczy zaczęłam przymykać oko i teraz najważniejsze jest tylko to, że przysięgniemy sobie miłość w gronie najbliższych nam osób. Życzę Wam mnóstwo szczęścia i niekończącej się miłości!

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie napisane, aż ciarki przechodzą. Ale i zdjęcia świetne. I nie wiem, które bardziej, to z gitarą, na macie, w basenie, kota.

    OdpowiedzUsuń
  15. ślicznie Ci chłopczyk rośnie :) kiedy tak piszesz o ślubie, to nawet mnie przekonujesz do sensu jego przeżywania

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo ciekawy post. Jest tyle obowiązków i przesądów związanych z tym dniem, że można zapomnieć po co właściwie się to robi i dla kogo. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. twarz Twojego-wkrótce-męża jest prawie jak znak towarowy - chroniona ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Anitko, cudnie to wszystko ujęłaś! Ja dochodzę do takich samych wniosków i wiem, że trzeba się dopasować do naszych Polskich realiów a ja muszę się dopasować szczególnie do tych moich! U mnie też nie ma mowy o weselu marzeń (głównie tych dziecięcych marzeń gdzie widziałam siebie w tłumie gości) ale... teraz gdy dorosłam wiem, że przede wszystkim będzie rodzinnie i pięknie. Czy ślub cywilny czy kościelny - to nie ma dla mnie znaczenia bo dla mnie ślub to właśnie taki "najwyższy stopień wtajemniczenia" w miłości:)
    cudnie cudnie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Jak ja się cieszę, że nie zniknęłaś stąd wraz z pojawieniem się Juniora, że znajdujesz czas na małe ucieczki od codzienności. Wchodzę tutaj i też uciekam. Fajnie w tym Twoim świecie. :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Powodzenia i dużo szczęścia!

    OdpowiedzUsuń
  21. Dużo miłości na nowej drodze życia...mam cichą nadzieję zobaczyć tu choć jedno zdjęcie;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Właśnie przeczytałam Twój blog od pierwszego do ostatniego jaki opublikowałaś. Jestem pod ogromnym wrażeniem każdego postu, zdjęcia i pracy jaką włożyłaś w tworzenie bloga. Życzę powodzenia i gratuluję narodzin synka. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Nadal czarujesz, zabierasz mnie w niesamowitą podróż, odciągasz od rzeczywistości. Z wielką przyjemnością poddaję się ten cudownej hipnozie i choć nie wiem jak to robisz ( nie zdradzaj nigdy! ) to wiedz, że to co robisz jest cudowne i.. i nigdy nie przestawaj :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Kurka... odkryłam dzisiaj Twojego bloga i nie mogę się odciągnąć od komputera. Strasznie mi się podoba sposób, w jaki piszesz! Piękne zdjęcia, zdrowe podejście do wielu spraw... A i masz bardzo ciekawą urodę! :)
    Pozdrawiam,
    E.

    OdpowiedzUsuń
  25. Musi być! Nie ma innej opcji, a przynajmniej ,życzę aby nie było:)

    OdpowiedzUsuń
  26. Po co wydawać mnóstwo pieniędzy na niesamowicie wyszykowaną salę, suknię i resztę dupereli, tylko po to by ciotki i kuzynki potem nie gadały? To Twój dzień. Ma podobać się Tobie i przyszłemu mężowi, Twoje życie, Ty decyduj, nie inni.
    Wspaniały utwór.

    OdpowiedzUsuń
  27. życzę szczęścia ;)
    zdjęcia śliczne, wspaniale uchwycone momenty!
    http://frambuesa-photography.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  28. Hej, Aife! Pamiętam Cię jeszcze ze Stylio, tam Cię poznałam i zaczęłam czytać bloga. Od pewnego czasu bywałam tu tylko sporadycznie, ale widać ostatnio daawno temu, bo tyle się zmieniło u Ciebie! Syn, ślub, Twoja mała siostra taaaka duża! Takie momenty niesamowicie uświadamiają, jak czas szybko leci, jak świat bardzo się zmienia i ile może nam przez to umykać. Gratuluję tylu dobrych chwil i życzę jeszcze lepszych, z obrączką na palcu. Trzymaj się ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pięknie i mądrze napisane. Po co się torturować problemami w postaci niedopasowanych serwetek do zaproszeń? Przecież to my decydujemy, co dla nas jest ważne, dlaczego wiec nie zdecydować, że drobiazgi nie będą nam zaprzątały nam głowy? Że myśli nasze będą skierowane tylko ku temu, co naprawdę istotne? Inaczej chyba ciężko o poczucie prawdziwego szczęścia.

    OdpowiedzUsuń
  30. Witaj !
    Chce zakupić sobie pierwszą lustrzankę (aktualnie bawię się swoją małą zabawką) i szukam czegoś dla osoby początkującej. Polecasz swój aparat ? A jakie obiektywy do tego? Z góry dziękuję za odpowiedź ;)

    OdpowiedzUsuń
  31. pierwszy raz tutaj trafiłam i już sie zatrzymałam na dłużej i przez słowa, i przez obrazy. będę zaglądać.

    a miłości - cóż, tylko pozazdrościć i życzyć szczęścia, hm, chociaż w sumie i tak już je pewnie masz :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Pięknie piszesz i piękne zdjęcia ♥ ♥ ♥
    obserwuje! :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziękuję Wam bardzo, przepraszam, że nie odpisuję każdemu osobno, ale ostatnio nie mam nawet ułamka czasu na bloga. Niedługo postaram się jednak znaleźć lukę w czasoprzestrzeni i odświeżyć go nieco.

    OdpowiedzUsuń