Z wielkim oknem na świat
By aife - 15:31
Z domu wyjeżdżamy z samego rana, a wracamy, gdy słońce chowa się za horyzontem. Burzymy i budujemy. Skrobiemy, malujemy, układamy. Cieszymy się i przeklinamy. Zawsze zastanawiałam się jak remont własnego mieszkania może być męczący, przecież tworzy się coś dla siebie, coś na przyszłość, coś co da radość. A jednak - może. I nerwowo i fizycznie, choć na szczęście z naciskiem na to drugie. Powoli jednak dzięki tej całej pracy zaczynamy widzieć efekty, a gruz zastępują piękne panele i czyste ściany.
Pod koniec pierwszego dnia prac, z wiekowego już radia, moja imienniczka zaśpiewała: Kiedyś znajdę dla nas dom. Podniosłam głowę znad malowanej wówczas szafki i uśmiechnęłam się do Jimmiego.
Widzisz, znalazłam.
Wbrew pozorom, to chyba najbardziej upierdliwa z dotychczasowych czynności. Jeśli zapragniecie pomalować sobie drzwi białą lakiero-bejcą to uzbrójcie się w dużo cierpliwości.
W trakcie obrabiania zdjęć z ostatniej sesji, które wrzucę następnym razem. Jak widać, niestety nie potrafię normalnie siedzieć przy komputerze.
66 komentarze
Nie no ostatnia fota rozwaliła mnie na części drobne. I jeszcze ukochany sierść mający tendencje pojawiania się znikąd w samym środku pracy i wedrujący po dziwnych częsciach ciało-biurka :)
OdpowiedzUsuńJa niedawno przeżyłam remont mojego pokoju i jest to, mimo wszystko męczące. Poczynając na wynoszeniu wszystkich rzeczy(aż się człowiek zastanawia wtedy: "Po co mi tyle rzeczy?"), kończąc na układaniu tego wszystkiego. Ale opłaciło się, bo teraz mam bardzo ładny pokój :)
OdpowiedzUsuńŻyczę dużo wytrwałości i żebyś jak najszybciej mogła się cieszyć wyremontowanym mieszkaniem :)
oj, chyba nigdy nie przestanę się Tobą zachwycać :)
OdpowiedzUsuńwygodna pozycja przy komputerze to podstawa :D
OdpowiedzUsuńmiło jest patrzeć na etapy waszej pracy :) urocze są te serduszka na cegłach, ciekawe, czy za kilkanaście lat, podczas remontu, odkryjecie te rysunki :) jaka miła niespodzianka będzie..
ps: śliczną masz mamę, Twoja mała siostra jest do niej szalenie podobna :) Ty też, jednak Sara jest prawie jej klonem ;)
świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na konkurs :)
magiczne zdjęcia, mimo, że z remontu :)
OdpowiedzUsuńcudne kocisko!
fantastyczne zdjęcia :)!
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńNiesamowite, ile człowiek wkłada serca w miejsce, w którym ma zamieszkać :)
OdpowiedzUsuńpierwsze zdjęcie super! :)
OdpowiedzUsuńPiękne to wszystko :)
OdpowiedzUsuńA kto umie n o r m al n i e siedzieć przy komputerze ^^ kota masz świetnego!
Jak zwykle cudowne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńI ja też marzę, by znaleźć dla Nas dom...
Trzymam kciuki!
Kiedyś chciała mieć dorosłą starszą siostrę zamiast młodszej, teraz już nie zwracam na to uwagi, ale sentyment został i odrobinę Sarze zazdroszczę :) Radyjko pierwszoklaśne!
OdpowiedzUsuńwidzę, że nie jestem jedyną osobą, która siedzi w ten sposób przy komputerze;)
OdpowiedzUsuńTrzecie zdjęcia naprawdę piękne, magiczne jak każde na Twoim blogu:) I masz świetne buty, których poszukuję już od paru miesięcy i znaleźć nie mogę;p
OdpowiedzUsuńD.
Buty są stąd www.butyk.pl :)
UsuńMiłość, całe naręcze miłości bije od tych zdjęć :)))
OdpowiedzUsuńPS. W czym obrabiasz zdjęcia? Co to za program na ostatnim zdjęciu?
Photoshop CS5 i Photoshop Lightroom (ten ze zdjęcia)
UsuńGratuluje przede wszystkim własnego miejsca na ziemi :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w remoncie, faktycznie może być naprawdę męczący, a jednak kiedy już usiądzie się w gotowym wnętrzu można poczuć radość :)
Genialna koszulka, zapewne zakupię :)
Przepiękne zdjęcia !!!!!!!!!!! <3
OdpowiedzUsuńtwoja siostrzyczka jest taka śliczna i wygląda tak... pozytywnie!
OdpowiedzUsuńZdjęcia są cudowne. Naprawdę uwielbiam tutaj zaglądać !
OdpowiedzUsuńA remonty faktycznie są męczące.. sama to teraz przerabiam.
Pozdrawiam :)
Taką formę Twojego bloga lubię bardziej - po prostu życie, magiczne w swoich drobnych radościach i trudach. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńpiekne zdjecia, uwielbiam!
OdpowiedzUsuńostatnie zdjęcie jakie fajne z tym kotkiem:)
OdpowiedzUsuńAife, skad jest sama koszulka? twoje wzory niestety nie bardzo mi podchodza, ale sam kroj koszulki uwielbiam i poszukuje :D
OdpowiedzUsuńKoszulka jest szyta przez krawcową dla mnie na zamówienie z wymyślonego wcześniej wzoru :)
UsuńDziękuję Wam za odwiedziny i miłe słowa :)
OdpowiedzUsuńkoszulka i leginsiorki super! ;DD
OdpowiedzUsuńoj moze byc wyczerpujace.moze byc wyczerpujace bardziej niz praca nad czyims mieszkaniem.swoje chce sie idealnie,wklada sie w nie cale serce..ale gdy widac efekty,cala ta energia wraca z powrotem do czlowieka;) szalenie wam zazdroszcze tego wlasnego gniazdka;)
OdpowiedzUsuńŚwietny post, uwielbiam czytać Twojego bloga, bo można znaleźć tu nie tylko stylizacje (które są zawsze świetne tak na marginesie ) ale też pełne magii i uroku zdjęcia z wydawałoby się zwykłych chwil i świetny tekst :) Naprawdę wielkie brawa i uznanie ! :)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia !
OdpowiedzUsuńświetny post, aaa koszulka jest cudowna! :D jeśli znajdziesz chwilę zapraszam do mnie- http://kathyskisses.blogspot.com/ pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńTo niesamowite jak chłonę każde Twoje słowo i obraz. A nowy lookbook MMM skradł mi serce!
OdpowiedzUsuńI gratuluję własnego kąta! :)
Czy to w Bukowcu? :)
OdpowiedzUsuńTak :)
UsuńChoć sądzę, że to niezbyt dobrze, dzielić się z całym światem swoją prywatnością i chwilami, które się przeżyło, Ty jednak robisz to w zaskakujący sposób. Tutaj nie razi mnie to. Zarażasz pogodą ducha i uśmiechem na twarzy. Czuję, że nie zdradzasz rzeczy, które chcesz zachować tylko dla siebie i że to nie jest nachalne. Lubię czasem tu zaglądnąć i pooglądać słoneczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDokładnie dzisiaj zastanawiałam się, czy ktoś potrafi wyczuć to, że mimo wszystko staram się balansować między strefą publiczną a intymną. Bardzo mnie Twój komentarz ucieszył :)
UsuńPIĘKNE *.*
OdpowiedzUsuńinfinity-unicorns.blogspot.com
Oczywiście, wiem jaka będzie Twoja odpowiedź na mojego posta. Pewnie w stylu: nie podoba ci ie to nie musisz czytac mojego bloga :))
OdpowiedzUsuńALe nie rozumiem, co przyjemnego jest w dzieleniu sie z tak dużą ilością ludzi swoim prywatnym zyciem, uczuciami, zdjeciami własnego prywatnego domu, rodziny. Nie rozumiem jaki ekshibicjonizm musi kierować ludźmi, którzy czerpią z tego przyjemność. Wolałam Twój blog modowy.
Pozdrawiam
Nie da się zrozumieć wszystkiego :)
Usuńeee bez przesady z tym ekshibicjonizmem, tu jest sympatycznie po prostu ;D blogaski modowe sa klasyka ekshibicjonizmu w sieci - co sobie kupilam, gdzie, za ile - nie popadajmy w paranoje ;]
UsuńW komentarzu Anonimowego 12:37 jest jednak trochę racji.
UsuńNiektórzy mają tak, że bez uwieczniania na obrazach tych wszystkich małych chwil, nie mogą lekko oddychać.
Usuńtrochę racji oczywiscie jest, ale z drugiej strony co w tym strasznego? zdjecia sa ladne, estetyczne, a blog niezabezpieczony haslem sluzy wlasnie do dzielenia sie innymi uzytkownikami swoim zyciem, a to w sumie zaden zaawansowany ekshibicjonizm (poza tym pozostaje troche prywatnosci, jimmy zawsze "bez twarzy", podobnie jego tata w tym wpisie)
Usuńżeby nie bylo tak slodko i jesli juz mialabym sie czepic czego, to "rozmemłania" w niektorych wpisach, ale to widocznie taki styl ;)
Jesteś magiczna. W każdym znaczeniu tego słowa. A ja lubię ludzi magicznych. Bo wnoszą do tego nudnego i szarego świata nieco pastelowych kolorów, które nadają temu sens. Wspaniała osobo! Twórz do końca świata! A jeśli jest coś dalej to i również... Tworzysz mój dzień. Uśmiech nie znika. Sama postanowiłam pokolorować nieco moje życie. Dosyć tego. Biorę sprawę we własne łapy. Czy będę cholernie szczęśliwa? To się okażę. Nie, nadzieja wcale nie jest matką głupich. Jeszcze w nią wierzę. Kolorowych i jak najbardziej pokręconych snów!
OdpowiedzUsuńJak idealnie tam u Ciebie;)
UsuńSkromnie zapraszam do siebie;)
Zawsze inspiruja mnie twoje posty. To tak jakby zza lekko uchylonych drzwi dostrzec czesc cudzego swiata. I to nie byle jakiego, jak dla mnie jestes chodzaca inspiracja.. Pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńZa każdym razem jak przeglądam nowy lookbook MMM popadam w tępy zachwyt:) Łapkami tworzysz cudne rzeczy i nie mówię tu tylko o ubraniach. Uwielbiam oglądać, czytać i zaglądać z ciekawością do Ciebie poprzez Twoje zdjęcia:) Bo fajnie dowiedzieć się, że tak fajnie Ci wszystko idzie:):)
OdpowiedzUsuńTeż tak zawszę siedzę przy komputerze! ;D
OdpowiedzUsuńA fotogeniczność to masz po mamie i Twoja siostra jest taka fajna!!
Obejrzałam prawie cały blog i jest świetny, będę na niego wpadać częściej :)
Ja też zawsze siedzę zwinięta w chiński paragraf! :)
OdpowiedzUsuńCo do komputera to mamy podobne problemy, no po prostu się nie da normalnie przy nim usiedzieć.
OdpowiedzUsuńTwoje posty mają to do siebie że bez względu na mój humor pojawia się po nich uśmiech. Każda, nawet najprostsza czynność nagle staje się magiczna właśnie dzięki tobie.
Kocham uśmiech na twarzy tej małej duszyczki no i twój kot... same piękności
Koszulka genialna, tak jak wszystkie nowe rzeczy na MMM. Zresztą stare też są genialne...geniuszu :)
takie pytanie trochę nie na temat, ale właśnie mi się przypomniało: Gdzie kupujesz ćwieki jeśli można wiedzieć?
OdpowiedzUsuńAife - remont mieszkania może być męczący, ale w momencie jak nie wracasz na noc do innego lokum, tylko musisz spać w tych farbach, kurzu, pyle, foliach, z każdym meblem "nienaswoim" miejscu. Szczególnie jak próbujesz się zmieścić z całym sprzętem na 24 m2. ;)
OdpowiedzUsuńAle świadomość, że własnymi łapkami tworzy się coś jedynego, nowego, w niepowtarzalnym klimacie i według własnego projektu zmusza mnie do przechodzenia tego co kilka miesięcy :)
Wzdycham do Twojego własnego mieszkania, to jedna z najcenniejszych rzeczy na świecie - własne cztery kąty. WŁASNE. Gratuluję! Domyślam się jakie to musi być wspaniałe uczucie i życzę Ci powodzenia w realizacji wszystkiego, co sobie w tym gniazdku wymyślisz.
Mam również wrażenie (oczywiście jedynie na podstawie tego, czym się tu dzielisz), że odkąd w Twoim życiu pojawił się Jimmy, jesteś w końcu tak dojrzale szczęśliwa, że to Cię tak pozytywnie w życiu ukierunkowało.
A na koniec pytanie: jak bardzo bolało i ile czasu trwało tworzenie tatuażu w tym miejscu, w którym go masz?
Pozdrawiam: Fi'j
Thanks for sharing such amazing pictures here :)
OdpowiedzUsuńa ja się zapytam, gdzie twoje loki?! pamiętam jeszcze z samych początków stylio, jak miałaś burzę włosów :(
OdpowiedzUsuńm.
Nigdy nie miałam loków, czasem po prostu ułożą mi się fale więc może mnie z kimś pomyliłaś :)
UsuńKolejny rok śledzę Twoje wpisy. Czytając je czuję, że mogę oddychać głębiej. Jesteś niesamowitą, wspaniałą kobietą, godną podziwu i naśladowania. Cieszę się, że jesteś właśnie taką sobą.
OdpowiedzUsuńZ pozdrowieniami ;)
Aaaach!! Uwielbiam takie zdjęcia. Kawałek zwykłego życia, najdrobniejsze szczegóły zatrzymujące nie powtarzalną dla nas chwilę. :) Powodzenia w remoncie!
OdpowiedzUsuńA ja mam nieodparte wrażenie, że to miejsce jest w okolicy Paulinum. Ola
OdpowiedzUsuńZakochałam się w twoim blogu, sposób pisania, klimat zdjęć. Coś cudownego...
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie napisane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńSolidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuń