Wilczyca
To, że tatuaże dają moc, wiem już od kilku lat. Nigdy nie przemawiał do mnie argument o starości, bo nasze ciało przecież i tak, z tatuażem czy bez, w końcu straci swój powierzchowny urok. Dla mnie ciało jest pamiętnikiem. Bez naszego przyzwolenia los znakuje je bliznami, naszą odpowiedzią mogą być piękne obrazy. Nikogo nie będę przekonywać i namawiać, to sprawa bardzo indywidualna. Niektórym nie są one potrzebne, dla innych są tarczą. Ja zdecydowanie przynależę do tej drugiej grupy. Odkąd powstał mój pierwszy tatuaż, już nigdy nie czułam się w pełni naga i od razu wiedziałam, że nie będzie on ostatnim. V. pragnęła go nie mniej ode mnie, tylko czekała trochę dłużej. Mistrz koloru, zwany Marcinem ze studia JuniorInk, nie namalował jej wilka, on go mozolnie, przez dziewięć godzin, wydobywał z niej samej. Wyciągnął kawałek duszy i zmaterializował go na skórze. To jest tatuaż idealny. Nie wyobrażam sobie, że mógłby być innego rozmiaru, koloru, w innym miejscu. To jest V. jaką znam i kocham. Dzika, silna kobieta. Już nie pamiętam jak wyglądała bez niego. Wiem, że ona czuła go od zawsze, potrzebowała tylko odpowiedniej osoby, która zsunie płaszcz niewidzialności.
65 komentarze
wspaniały!
OdpowiedzUsuńNie do końca podobają mi się tatuaże na ramieniu u kobiet, ale co z tego. Ten jest zachwycający. Kolory, precyzja, piękno.
OdpowiedzUsuńSztuka.... Piękny, choć miejsce nie do końca moje.
OdpowiedzUsuńwow, mega !!!
OdpowiedzUsuńDelikatna, eteryczna blondynka i taki drapiezny tatuaż. Tatutaże nie moja bajka, ale dostrzegam u innych i podziwiam.
OdpowiedzUsuń;p żywię niezmienną nadzieję, że mój Tato co jeszcze wilka na żywo nie spotkał - nie spotka go w internecie. PS Tato KOCHAM CIĘ:)
OdpowiedzUsuńJest.. jest naprawdę ciekawy, z duszą. Gratuluję odwagi.
OdpowiedzUsuńodważny tatoo
OdpowiedzUsuńPiękny, magiczny, porywający. Faktycznie wygląda tak jakby był integralną częścią V.
OdpowiedzUsuńŚwietny tatuaż, powiedzcie mi kochane jedna albo druga, czy wzór ze studia, czy przyniesiony? :)
OdpowiedzUsuńBo chyba też się przejdę do tego czarodzieja kolorów. Nie mogę się napatrzeć !!
Wzór stworzył Marcin na podstawie inspiracji i ogólnego pomysłu Ani.
Usuńtatuaże to piękna rzecz, szczególnie gdy znaczą coś więcej niż tylko nagły pomysł na ozdobę. Tatuaż Villka jest cudowny, idealny pod każdym względem ;)
OdpowiedzUsuńPiękny :) Ja czekam na swój, na odpowiedni czas i osobę, która go wykona, bo że nadejdzie, nie mam wątpliwości :)
OdpowiedzUsuńwspaniały tatuaż!
OdpowiedzUsuńAife a jaki Ty masz tatuaż? chyba nigdzie się nie przewinął przez te lata...
OdpowiedzUsuńVillczyca ma piękną czarną sukienkę - możnaby wiedzieć skąd? gdzie taką znaleźć?
Ja mam pióro na żebrach. A sukienka Ani jest z New Looka o ile dobrze pamiętam.
UsuńJa jestem wielką fanką tatuaży. Sama mam 6 i jeszcze kilka w planie. Mnie się osobiście nie podoba. Jak dla mnie za płaski. Wygląda jakby był wklejony. Osobiście taki styl nie moja bajka. Zdecydowanie bardziej podobają mi się tatuaże, które bardziej wtapiają się w skórę, kontur lepszy, nie spłycający, a nadający kształtu.
OdpowiedzUsuńZ ciekawości weszłam na Twojego bloga, faktycznie mamy po prostu inne gusta. Ale w końcu to nic złego.
UsuńHe he z tego co czytam u Ciebie to gusta mamy raczej podobne :) Bo klimaty rockowe pod względem upodobań muzycznych jak i stylistycznych he he :) I jeśli sugerujesz się w moim przypadku ubraniami z ostatniej notki to moich córek nie moje :P
UsuńWiadomo wszystkim, wszystko nie musi się podobać :)
Nie sugeruję się ubraniami, ani słowami, tylko tribalem na ramieniu i imieniem Mariusz na nadgarstku.
Usuńja nie mam tribala na ramieniu :) tylko imiona córek na obydwu ramionach :)
UsuńW 3D?
UsuńDroga Wilczyco, lepiej mieć jeden tatuaż, a mega/zejebisty, niz sześć żenujących badziewi
Usuńrozumiem, że ta krzywa czcionka w tatuażu z imieniem to ów efekt głębi :D ?
Usuńhe he ja wcale nie mówię, że moje są idealne :) bo nie są :) robione nieprofesjonalnie, lata temu... ale w bardzo ważnych momentach mojego życia :) i mimo, że nie są zrobione perfekcyjnie w studiu to mają dla mnie ogromną wartość. A czy się komuś podobają to już mnie to mało interesuje :)
UsuńRobiąc tatuaż w studiu to jednak różnica, bo i sprzęt i jakość być powinna. Ogólnie tatuaż jest dokładnie wykonany. Widać, że robiony w studiu. Ale jednak jak dla mnie mógłby być dużo lepszy. Piszę co myślę. I nie mam zamiaru słodzić tylko dlatego, że lubię blog i jego autorkę. Każdy może mieć własne zdanie. Mnie się nie podoba i tyle.
Zdjęcia i tatuaż są wprost magiczne! Sama kocham sztukę tatuażu, a najpiękniejsze są wzory, które wychodzą prosto z duszy... Dziewczyny, jesteście niesamowite!
OdpowiedzUsuńSesja z Tobą i tatuaż, najwieksze marzenia!:)
OdpowiedzUsuńzdjęcia - bajka!
OdpowiedzUsuń(to znów jeleniogórskie klimaty? Gdy wracałam w zeszłym tygodniu na weekend do domu z Wrocławia, mniej więcej pół godziny przed wjazdem do miasta poczułam coś, co można określić słowem SPOKÓJ. magia!)
i tatuaż też jest świetny. bardzo osobisty, charakterny, pięknie wykonany.
Ja też marzę o tatuażu, ale pomysł dopiero we mnie kiełkuje.
Tym razem Warszawa :)
Usuńw takim razie to jest piękne, że potrafisz odnaleźć (i pokazać!) spokój nawet w klimatach (około)warszawskich!
Usuńpozdrawiam ciepło :)
To niesamowite, jak bardzo ten tatuaż pasuje do Villka. Połączenie idealne. Zdecydowanie zbyt mało mi V., ale kiedy już się pojawia, za każdym razem jest jeszcze piękniejsza (i nie chodzi mi tylko o zewnętrzną urodę, ale bijącą od Niej siłę i świadomość). I nie jest to słodzenie, ale prawdziwe odczucia :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% :)
UsuńŚwietny tatuaż i boskie zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńZdjęcia robione pod słońce są piękne!
OdpowiedzUsuńJesteś inspiracją wiesz? Cały ten blog...inspiruje mnie do szpiku. Na zielonej wyspie mieszka moja bratnia dusza. Najdroższa memu sercu przyjaźń, skryła się w boskiej Eire. Jak tak patrzę na foty, czytam opisy i spostrzeżenia, stwierdzam, że jesteś podobna do M. Czytając tęsknię, tęskniąc odkrywam pokłady ogromnych uczuć, które do niej żywię. Tak już chyba jest z przyjaźnią na odległość...wszędzie szukamy czegoś co choć trochę nam ją przypomina.
OdpowiedzUsuńMam na imię Agata. Agata podbita bogactwem, które tu znalazła. Pozdrawiam ciepło z słonecznego dziś zachodu Polski;).
U nas, na południowym zachodzie, słońce nadal walczy o przebicie, ale mimo to pozdrawiam Cię równie ciepło.
UsuńA można zapytać, ile taki tatuaż kosztował? Jest piękny...
OdpowiedzUsuńCo do ceny to każda jest ustalana indywidualnie i trzeba zapytać w odniesieniu do własnego projektu.
OdpowiedzUsuń:)
To chyba rzeczywiście musi być tak, że trzeba dojrzeć do tatuażu, że musi on wyjść z twojego wnętrza, żeby stać się w 100% integralną częścią ciebie, żeby nikt nigdy nie powiedział, że cię szpeci. Vilczyca z roku na rok piękniejsza, śledzę was obie i wasze "życie" od 4 lat, miałam przyjemność stać przed waszymi obiektywami na studniówce, a teraz marzę żeby kiedyś was poznać tak naprawdę osobiście :)
OdpowiedzUsuńNiezmiennie dziękuję za cudny świat do którego zapraszasz na tym blogu!
Piękny tatuaż. Czy można gdzieś zobaczyć jego zdjęcie "portretowe"? :) Absolutnie nie zamierzam kopiować, chciałam tylko przyjrzeć się z bliska :)
OdpowiedzUsuńŚwietna klimatyczna sesja. Bardzo fajna stylizacja!:
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Strasznie żałuje, że V usunęła bloga...kochałam zaglądać do Ciebie i do niej...tęsknie za jej wpisami, dobrze, że ty zostałaś...
OdpowiedzUsuńTe kolorki są świetnie dobrane! Ja się troszkę obawiałam pstrokacizny toteż postawiłam na czerń :) Dobry tatuaż, dobre zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie czytałam tak pięknych zdań o tatuażu, do tego jak zwykle piękne i klimatyczne zdjęcia. Jestem oczarowana! :)
OdpowiedzUsuńCoraz częściej spotykam się z pieczętowaniem swojego ciała motylkami, dmuchawcami, znakami zodiaku- wszystko jakieś takie wymuszone i bezosobowe. A ten? Nie mogę się napatrzeć. Niezwykle przemyślany, dopracowany, niepowtarzalny. Rozkwitacie w niesamowitym tempie, każdy post zachwyca, do tego te magiczne zdjęcia..
OdpowiedzUsuńAifie, jesteś pierwszym blogiem, który zaczęłam czytać jakieś 3 lata temu i niezmiennie ulubionym :)
Nie w moim stylu, ale gratuluję odwagi!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Sama jeszcze tatuażu nie mam, choć to nie zmienia faktu, że prędzej czy później powstanie a ja sama będę tatuażystką ;)
OdpowiedzUsuńA ten tatuaż jest piękny, taki... Inny, z innej, ciekawszej bajki. Magiczny. To samo zresztą można powiedzieć o zdjęciach.
Czy mogę któreś z tych niesamowitych zdjęć skraść na tumblra? Oczywiście z uwzględnieniem źródła, podpisem etc? :)
OdpowiedzUsuńJak będzie źródło, to ja nie mam nic przeciwko, Ania chyba też nie :)
UsuńPiękny, naprawdę piękny :)
OdpowiedzUsuńzdjecia urzekające, tekst jest jednym z wiekszych belkotow jakie czytalam w necie przez ostatnie pol roku
OdpowiedzUsuńPrzepiękne! Uwielbiam ten styl obróbki! :)
OdpowiedzUsuńspektakularny tatuaż:)
OdpowiedzUsuńłał, genialny tatuaż i cudowne zdjęcia .. :)
OdpowiedzUsuńŚliczna jest ta dziewczyna. I bardzo pasuje jej ten tatuaż.
OdpowiedzUsuńPrzepiękny tatuaż!
OdpowiedzUsuńTwojego bloga znalazłam w sieci jakieś 3 lata temu. Od tego czasu zawsze po cichutku, nie ujawniając się nigdy przyglądałam się Twoim kolejnym poczynaniom fotograficznym. teraz jednak już nie mogę dłużej trzymać tego w sobie i muszę Ci o tym powiedzieć. Przez ten czas wiele się zmieniło, Twoje zdjęcia są coraz "pełniejsze", mają coraz więcej magii w sobie i tego czegoś czego nie da opisać się słowami. Nie jesteś komercyjna za co ogromnie Cie cenię. Udowadniasz, że można pozostać sobą w 100%, świetnie się przy tym bawiąc a przede wszystkim realizując się. Uwielbiam patrzeć na tą prawdę, którą pokazujesz, to, że nigdy niczego nie udajesz. Trzymam kciuki za Twój dalszy rozwój bo wiem, że zajdziesz daleko ;) Powodzenia i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuń___
www.lovelife.com.pl
Dziękuję bardzo Agna, niesamowicie mi miło czytać takie słowa i cieszę się, źe po latach nadal czujesz się u mnie na blogu dobrze. Pozdrawiam Cię ciepło.
UsuńPiękna dziewczyna, a zdjęcia i tatuaż tworzą niepowtarzalny klimat wolności, szczęścia, beztroski.
OdpowiedzUsuńDobrze dobrany tatuaż potrafi wzbogacić człowieka, ale może również skrzywdzić.
nie dość, że robisz zdjęcia zapierające dech w piersiach, to jeszcze potrafisz tak ubrać swoje myśli w słowa, że siedzę, wpatruję się i się zachwycam.
OdpowiedzUsuńChyba nigdy nie widziałam tak przepięknego tatuażu, który dodatkowo jest tak dopasowany do danej osoby, nie szpeci jej, a wydobywa charakter. Cudowny!
OdpowiedzUsuńDo mnie też nigdy nie przemawiały argumenty o starzeniu się z tatuażem.
OdpowiedzUsuńcudnie to wygląda, cudne zdjęcia i jestem ciekawa czy będzie następny :>
Tatuaż jest PRZEPIĘKNY! Idealnie pasuje! Ja się jeszcze nie odważyłam... Ale wiem, że prędzej czy później też "wywołam swojego wilka" z ciała... :)
OdpowiedzUsuńteż odwiedzam Twojego bloga od dłuższego czasu. jak wiele osób napisało pod tym postem blog jest INSPIRUJĄCY. powiewa magią i energią, uwielbiam tu wchodzić! ja sama staram się stworzyć coś swojego.
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia. mogę zapytać jakiego obiektywu używasz?
Piękny ten tatuaż. Nawet Pil Peled zgapił pomysł, gdy malował swój mural na Kazimierzu, hehe. Wspaniale było zobaczyć Anię, jak długo nie widzianą znajomą.
OdpowiedzUsuńKasia