The Great Salt Lake

By aife - 22:20

W pewnej miejscowości otoczonej górskim krajobrazem, chodzi po ulicach rudowłosa dziewczyna z zamkniętymi oczami. Zaczęło się chyba od tego, że zapominałam zabierać okulary, a słońce męczyło źrenice. Później, jeszcze nieświadomie, powtarzałam tę czynność nawet gdy nie było takiej potrzeby. Ostatnio zdałam sobie sprawę, że robię to od dawna, dość systematycznie i o dziwo, nie skończyło się to żadnym wypadkiem. Ale o czym ja tu...

Moje miasto lubi spokój. Ludzie na ulicach mają swoją przestrzeń, nie trzeba rozpychać się łokciami. Dzięki temu właśnie, mogę praktykować swoje dziwne zachowania. Zapamiętuję drogę po kawałku i tam gdzie mogę, zamykam oczy. Co chwilę zerkam oczywiście, czy na mojej drodze nie pojawiła się żadna przeszkoda i dalej... Nie wiem po co to robię, nie wiem czy to ma jakikolwiek sens, ale to taka moja spacerowa zabawa, która pozwala odpocząć, nacieszyć się... bardziej.

Pisałam już, że najpiękniejsze jest światło tuż po zachodzie słońca?



 


pics by Jimmy
bag and blouse: sh
pants: Zara
coat: Asos
rings and whale pendant: handmade (szykuję coś fajnego na niedaleką - mam nadzieję - przyszłość :))



Mimo że na moim blogu moda nie odgrywa pierwszych skrzypiec, jest mi miło, jak i pod tym kątem jest doceniany. Zapewne mieliście już okazję przeczytać na niektórych blogach informacje o wydawnictwie Fashion People Poland Doroty Wróblewskiej. Będzie to album prezentujący modę uliczną w Polsce. Bardzo mi miło, że zostałam zaproszona, aby i moje zdjęcie się tam znalazło. Jeśli ktoś z Was chciałby również wziąć udział w tym wydarzeniu, będzie miał na to szansę w Krakowie już w ten weekend.


Bieżące informacje o Fashion People Poland, znajdziecie na ich facebooku.

  • Share:

You Might Also Like

53 komentarze

  1. Jaka rudowłosa :) Ja tu szatynkę widzę! :)
    Piękne zdjęcia...
    Pozdrawiam!!
    ola ( ciocia cynamonu)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciociu, a bo z tymi włosami to cholera wie jakie one są. Ale zazwyczaj dziwno-rude ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo ładnie wygladasz, ach co za usmiech !
    blzuak mi sie b. podoba!

    OdpowiedzUsuń
  4. wyglądasz pięknie, cudne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ty jesteś Księżniczką z niewymyślonej jeszcze bajki.

    A ja będę cały weekend przy Rynku Głównym pracować zamknięta w ciemnych pomieszczeniach i nikt mego wdzianka nie doceni;(

    OdpowiedzUsuń
  6. Też bardzo często tak robię,zaczęło się od zapominania okularów i mrużenia oczu,a później już tak po prostu zostało:)
    Miło tuż przed snem zobaczyć Twój nowy post i ten niesamowity uśmiech:)
    Pozdrawiam,
    Ewka

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudne te pierścionki. Teraz już nie wiem, czy bardziej chcę zwierzę czy pierścionki.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewka, o fajnie, że nie jestem sama, może się kiedyś zderzymy czółkami ;-)

    Riennahera, hehe :) Cieszę się, że się podobają. Wprawdzie nie widać ich detali, ale i na to przyjdzie czas.

    Dziękuję Wam bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale jak to, bez grzywki? :(
    Zdjęcia magiczne. Trzecie już mi zdobi pulpit :)
    Cudną biżuterię masz. Tak na marginesie, lepiłaś swoje poprzednie wyroby z jednego koloru i potem malowałaś? :)
    Pozdrawiam, maar.

    OdpowiedzUsuń
  10. Maar, te z modeliny? Jeśli tak, to dokładnie tak jak piszesz.

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię tu wracać. Działaj, twórz, promieniej:) Pozdrawiam, Koral.

    OdpowiedzUsuń
  12. Twojego bloga czytałam jeszcze zanim zaczęłam pisać swojego :)Promieniejesz taką pozytywną energią.Pozdrawiam i zapraszam do siebie!

    OdpowiedzUsuń
  13. :) miło wiedzieć, że nie tylko ja zamykam oczy podczas chodzenia. głównie robię to, gdy mam chłopaka pod ręką, ale raz w drodze ze szkoły mi się zdarzyło zamykać na chwilę oczy :] spacer wtedy jest.. dopełniony. przyjemniejszy. słońce bardziej odczuwalne.

    o wschodzie też jest pięknie, zwłaszcza, gdy jest mgła :) niestety podziwianie wschodu słońca zdarzało mi się tylko podczas jazdy pociągiem do wro :) teraz pozostają mi równie piękne, ale za to cieplejsze zachody :)

    OdpowiedzUsuń
  14. ah dopiero teraz zauważyłam, że chyba nam się szykuje aifowa biżuteria.. :) czekam z niecierpliwością, bo zapowiada się ciekawie

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękna torba!

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczne barwy.Jezioro,las i Twoja bluzka.
    Pasowałby mi tu jeszcze jakiś indiański motyw...np.ta kurtka z sesji po "Biegnąca z wilkami" :-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Taka mała rada. Jeżeli piszesz w trzeciej osobie, to nie zmieniaj jej nagle na pierwszą, bo w tekście robi się niepotrzebny bałagan.

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  18. Ag, o tego stwierdzenia mi brakowało - słońce jest bardziej odczuwalne, bardzo ładnie to ujęłaś.

    Nybatteri, nie widać, ale miałam piórkowo-indiańskie kolczyki ;)

    Anonimowy, jak w głowie, tak w tekście :)

    OdpowiedzUsuń
  19. uwielbiam Cię :) i band of horses również :) gratuluje !

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja niestety nnie moge poruszac sie bez okularow podczas gdy swieci slonce mam zbyt wrazliwe oczy ale za to tuz po zachodzie slonca pratykuje Twoj sposob na spacer, probujac jedynie wyczuc stopkami podloze, fajna zabawa...
    Gratuluje uznania fashion people zdecydowanie na nie zaslugujesz. Jestem Twoja fanka ! Pozdrawiam i zapraszam do mnie Katerina

    OdpowiedzUsuń
  21. Cudowne zdjęcia, cudowny opis i cudowna torebka :)

    OdpowiedzUsuń
  22. ... a najgorsze (światło) - w południe.

    OdpowiedzUsuń
  23. me likely!
    ---------------
    www.chomacki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. hej!
    Zakochałam się od pierwszego wejrzenia w Twoim pierścionku w kształcie księżyca wszędzie takiego szukam. Możesz mi zdradzić gdzie go wynalazłaś? Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ann, a bardzo mi miło, że się podoba, zrobiłam go sama :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Czyżby odwieczny problem dotyczący grzywki: ścinać czy zapuszczać został rozwiązany? :)Ja ostatnio podjęłam decyzje o zapuszczaniu - zawsze można ściąć, a jak przyjemnie jest widzieć się bez grzywki, którą się nosiło ostatnie 10 lat.
    K.

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękne zdjęcia :)
    Nie zamykam oczu, ale lubię wystawiać twarz do słońca... mam to szczęście, że i w moim mieście czas płynie spokojniej :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Zdjęcie nr 3... jest cudne!
    pięknie piszesz o zamykaniu oczu. zazdroszczę miejsca, w którym możesz bez obaw to robić. przecież wszyscy tak bardzo pędzimy (dokąd?!)

    Pozdrawiam!
    A.

    OdpowiedzUsuń
  29. a ja o czymś zupełnie innym- czy mogłabyś napisać coś o kolczyku, który masz pod wargą? tzn czy mocno bolało (tak, głupie pytanie ale nie mogłam się powstrzymać;), ile Cię to kosztowało mniej więcej i czy nie było żadnych problemów z gojeniem itp? Byłabym bardzo wdziędzna, pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  30. świetna sesja
    ja nigdy nie mogę znaleźć fajnej torebki w sh :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Hej, takie chodzenie z zamknietymi oczyma nazywa się treningiem zaufania, jest niezastąpione na przykład przy walce z nieśmiałością, niepewnością, jakimś wewnętrznym niepokojem.
    Może być elementem terapii "poważnej", długoterminowej, w której się bardzo sprawdza. Dla osób już silnych psychicznie stanowi po prostu chwilę dla siebie. Ja lubię myśleć o nim jako o chwili całkowitej koncentracji, która z rozedrgania dnia codziennego wyprowadza na spokojne wody skupienia.
    Warto przeżyć ten trening o szóstej nad ranem na pustej plaży, gdzie nie ma żadnych przeszkód i można kilometrami iść prosto. Tylko szum i chłodna woda pod stopami tłumaczą, że się skręciło.
    Rozpisałam się, ale bardzo, bardzo miło mi się zrobiło, że praktykujesz taki spacer, bliski i memu sercu :). Dzięki też za piękne zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
  32. K., dokładnie :) Postanowiłam spróbować zapuścić.
    Anonimowy, huh, jako że kolczyk robiłam z 6lat temu to już trochę słabo pamiętam, szczególnie cenę, ale pewnie było to coś w okolicy 100zł. Trzeba przyznać, że jak na moje doświadczenie piercingowe, to właśnie to miejsce mi się dość mocno "babrało". Później jednak już nie było z nim problemów.
    ilbreth, bardzo się cieszę, że się rozpisałaś, bo to bardzo ciekawe i miło, że ktoś chce się podzielić takimi informacjami :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Co z Villką ???

    Julita

    OdpowiedzUsuń
  34. Naprawdę świetny płaszcz ! :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Julita, Ania ma się dobrze. Daleko, ale dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  36. Straszną przyjemność sprawia mi czytanie Ciebie. Twoja koszulka jest świetna. Jejku czytam cię długo i wreszcie coś pisze.

    OdpowiedzUsuń
  37. Sama jestem cichym podglądaczem, rzadko zostawiam komentarze, więc wiem jak to jest. Ale tym bardziej mi miło, że jednak otrzymuję Wasze komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Przepiękne zdjęcia,
    cudowne widoki,
    śliczna TY.

    http://cieslakdesign.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  39. Świetnie wyglądasz. Bardzo ładnie wyszłaś na tych zdjęciach, zazdroszczę CI ...

    OdpowiedzUsuń
  40. zamykanie oczu? daj tę przyjemność innym, by mogli je oglądać własnie otwarte! takie ślicznie i wielkie oczy masz tylko Ty.
    <3

    OdpowiedzUsuń
  41. Każdy ma takie małe dziwactwa, to chyba one najbardziej nas wyróżniają i dodają uroku :)

    OdpowiedzUsuń
  42. WOW! These pictures are gorgeous! I love them so much!


    xoxo,

    colormenana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  43. jestem zauroczona bluzką i pierścionkiem z 'wisiorkiem' :D

    OdpowiedzUsuń
  44. piękne miejsce. chciałabym się tam znaleźć. ja, aparat i zeszyt do zapisania myśli.
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Droga Aife, cóż dzieje się z Villkiem? Zaginęła coś na szafach, dostęp do bloga ograniczony.. smutno bez niej.
    O.

    OdpowiedzUsuń
  46. Zgadzam się w pełni, że smutno bardzo, ale co poradzić. Jak Ania się zdecyduje wrócić, zapewne i tutaj o tym przeczytacie :)

    OdpowiedzUsuń