Dziennik snów
Pamiętam swoje sny niemal codziennie. Przejrzyście i obrazowo.
Zazwyczaj są złe. Uodporniłam się i w dużej mierze oswoiłam ze
strachem. Czasem dotykają mocniej i zostawiają ślad na resztę dnia. Są
jednak zrozumiałe, łatwo je przedstawić drugiej osobie. Takie oczywiste
tragedie. Zdarzają się jednak i takie które są intymne, podszyte kilkoma
warstwami niezrozumiałych zachowań i historii. Sięgają głęboko, za
głęboko. Gdy ostatnio chciałam wyrzucić z siebie sen, który
sprawił, że niemal dusiłam się z płaczu, nie potrafiłam znaleźć słów,
żeby moja reakcja nie wydała się absurdalna w stosunku do banalnej wręcz
opowieści. Usta pozostały zamknięte, oczy wilgotne i puste.
Zrozumiałam, że pewne rzeczy powinny zostać w łzach i pod skórą, bo
wyrwane z naszej duszy są jak zdania wyrwane z kontekstu. Wiem jednak,
że takie sny są potrzebne. Czasem potrzeba drastycznych metod, by
spojrzeć ponad to, do czego przywykliśmy i nauczyć się o sobie czegoś
nowego. Poznać kolejny słaby punkt i świadomie zamurować go przed resztą
świata.
W
mojej głowie mam kolorowe wróżki ze skłonnością do przesładzania i
nadmiernego romantyzmu, ale i demony, które trzymają w ryzach, chronią i
przestrzegają. Uśmiech miesza się ze smutnymi oczami. Dzień balansuje z
nocą. Codzienność jest obecnie jednak słodsza i z równie słodkim
akcentem chciałabym Was dzisiaj zostawić.
35 komentarze
Ciekawie napisałaś o tych snach :)
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcia :)
Podasz przepis na te cudowne ciasteczka? Idealne na walentynki ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, przepis ze świetnego bloga z wypiekami: http://mojewypieki.blox.pl/2011/02/Kruche-kakaowe-ciasteczka.html
UsuńCiasteczka wyglądają smakowicie, smak kakaowy - strzał w 10! :)
OdpowiedzUsuńniestety też bardzo często mam nieprzyjemne sny. Dobre sny zdarzają się bardzo rzadko. Często śni mi się, że ucieka, jest bardzo realnie, często przenoszę się w snach w okres wojny.
OdpowiedzUsuńKocham Twoje notki! Potrafisz dobrać idealne, proste słowa!
OdpowiedzUsuńJa wierzę że sny to coś więcej niż tylko obrazy....
Życzę Ci szybkiego uporania się z koszmarami.
ciasteczkami zrobiłaś mi ochotę na stworzenie własnych. : )
OdpowiedzUsuńa co do snów - znam to doskonale z autopsji, kiedy budzę się i zastanawiam czy to co mi się śniło było prawdą czy nie i przez cały dzień czuję ten poranny 'niesmak'
ciasteczkami zrobiłaś mi ochotę na stworzenie własnych. : )
OdpowiedzUsuńa co do snów - znam to doskonale z autopsji, kiedy budzę się i zastanawiam czy to co mi się śniło było prawdą czy nie i przez cały dzień czuję ten poranny 'niesmak'
oooo słodkości <3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ja mam to samo z koszmarami,trzeba chyba przestać się stresować ale nie da się :(
OdpowiedzUsuńAife czy próbujesz wywołać świadomy sen?a może ci się już udało?bo wiele o tym czytałam ale ciągle się zastanawiam,zazwyczaj usypiam jak kamień i tyle z moich planów.
OdpowiedzUsuńKiedyś miałam zamiar zagłębienia się w ten temat, dużo bardzo o tym czytałam i w teorii poznałam jak to działa, do praktyki jakoś nie przeszłam.
Usuńświadomy sen może być świetnym antidotum na koszmary a pełne kontrolowanie snu daję niesamowita frajdę :) uczę się świadomego śnienia już (lub dopiero) 3 miesiące i całkiem pozbyłam się koszmarów :)
OdpowiedzUsuńMmm ciasteczka :) Narobiłaś mi smaka na pieczenie :) Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńsłyszałam, że takie świadome śnienie bywa niebezpieczne? poranny niesmak jest paskudny.. i czasami faktycznie wlecze się przez cały dzień :/
OdpowiedzUsuńW tej notce udało ci się ubrać w słowa, to co ja sama często czuję po przebudzeniu a nie potrafię tego opisać. Przejmująca wypowiedź. Życzę więcej dobrych niż złych snów!
OdpowiedzUsuńjakie śliczne pierniczki ;3
OdpowiedzUsuńuwielbiam czytać wszystko co wystukujesz tutaj, ubierasz w słowa to czego ja nie potrafię. Dziękuję
OdpowiedzUsuńTeks jak zwykle czarujący i wciągający, a zdjęcia <33 słodkości! ; DD
OdpowiedzUsuńNa zdjęciu dołączonym do posta masz usta pomalowane pomadką o pięknym kolorze. Możesz zdradzić co to za pomadka?
OdpowiedzUsuńDziękuję, to obecnie moja ulubiona :) Rimmel Heartbreaker.
UsuńChcę coś Ci napisać, ale za bardzo nie wiem co. Smutno mnie się zrobiło przez to, że Tobie jest smutno. Nie możesz się budzić ze łzami bo wtedy również płakają wszystkie lemonki - jelonki:) Więc proszę mi się uśiechnąć raz dwa. Z uśmiechem Ci bardziej do twarzy:)
OdpowiedzUsuńDo Twojego komentarza z pewnością się uśmiechnęłam :)
Usuńa ja uwielbiam śnić, i ostatnio sama się moimi snami zadziwiam. dużo w nich latam, to podobno dobrze:)
OdpowiedzUsuńAle ja też uwielbiam śnić :)
Usuńzrobiło się naprawdę słodko, a twoje teksty wciągają i często zmuszają do przemysleń:)
OdpowiedzUsuńjeżeli podoba Ci się mój projekt to zagłosuj w konkursie, przyda mi się trochę głosów:)
http://ksa.edu.pl/sapu/konkurs/id/633
zapraszam również do zobaczenia całej galerii z pokazu na stronie szkoły.
z góry dzięki:)
Ja swoje sny pamiętam jak przez mgłę, nic się nie zgadza, nie tworzy całości. Po przebudzeniu mam w głowie urywki, mnóstwo niejasności. Ostatnio w ogóle rzadziej je zapamiętuję. I rzadko pamiętam koszmary, nie pamiętam kiedy ostatnio bałam się we śnie (po przebudzeniu zresztą też się boję, nie lubię swojego pokoju nocą). Ciasteczka wyglądają przepysznie, idealne na walentynki:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAfi pamiętam, że na facebooku pisałaś o poprawie kondycji włosów. Zapraszam: http://wizaz.pl/forum/forumdisplay.php?f=126 ja po dwóch miesiącach stosowania pielęgnacji, olei widzę sporą różnicę. Ważne żebyś przeczytała to: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=404704 i to: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=387147 a jeśli już się wdrążysz i będziesz chciała o coś spytać zapraszam do tego wątku: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=592027&page=16 z tego co widzę twoje włosy nie są całkiem proste, delikatnie się falują. Naprawdę warto.
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jaką przyjemność sprawia mi to, że dodajesz teraz częściej posty :) Ja sama uwielbiam śnić, niestety nie zawsze sny pamiętam, jednak zawsze za wszelką cenę staram sobie je przypomnieć.
Iga
Iga, wielkie dzięki, właśnie chcę spróbować olei, więc na pewno się przyda :)
UsuńJest taki przesąd, że pierwszy sen na nowym miejscu się spełnia. Spałam w ciągu 24 godzin, w dwóch nowych miejscach i nie zapamiętałam żadnego. Nie to, żeby kiedyś taki sen faktycznie się spełnił, ale lubię mieć nadzieję.
OdpowiedzUsuńSpałam już chyba u wszystkich znajomych, a kiedy mam okazję sny albo nie przychodzą, albo znikają nie pozostawiając po sobie śladu.
Jeśli wierzyć, że to faktycznie obrazy kryjące się w mrokach naszej pod- i nie-świadomości, które, dobijają się do głosu, tym trudniej jest o nich mówić, są czymś tak prywatnym.
Piękne zdjęcia, jak zwykle. Nie przestajesz mnie zachwycać!
Ja ostatnio śniłam się, że latam. Choć brzmi banalnie ale był to chyba najpiękniejszy sen w moim życiu.
OdpowiedzUsuńdzisiaj śniło mi się, że się topię. Okropne uczucie, zaczęłam tak oddychać, nie mogłam złapać tchu, obudziłam się przerażona.
OdpowiedzUsuńLovely cookies!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że więcej piszesz.
OdpowiedzUsuńZrobisz zdjęcia, gdy Wasze nowe miejsce będzie gotowe? No i - jeśli nie jest to zbyt osobiste pytanie - będziesz wyżywać się artystycznie jako projektantka wnętrz:)?
Jak byłam mała to powiedziałam,że lubię śnic, bo wtedy mi się w nocy nie nudzi :P Coś w tym jest, uwielbiam tą absurdalność którą tak często mają w sobie sny. Ale zdarzyło mi się mieć parę razy sny przerażające. Wiem,że w dzieciństwie był jakiś nawracający się koszmar. wiele nie pamiętam. ale wiem,że był w nim koziołek matołek :P
OdpowiedzUsuńZdjęcia bardzo mi się podobają, mają fajny klimat!