Złodziejka listów
Gdy już zdmuchnę ostatnią świeczkę, sprawdzę, czy zamknęłam drzwi, wytrzepię poduszkę zmęczoną zeszłonoconymi przemyśleniami i schowam się w chłodnej jeszcze pościeli, zaczynam swój dzień.
Kiedyś nie rozumiałam, dlaczego dzień rozpoczyna się o północy. Bez sensu, przecież ludzie wtedy zazwyczaj kończą. Pracować, rozmawiać, czytać. Dopiero zeszłej nocy zdałam sobie sprawę, że może jednak jest w tym trochę prawdy. Gdy okaże się, że po zgaszeniu świateł, noc wcale nie jest taka ciemna, gdy kołdra nie jest już zimna, a dźwięki milkną, myśli wyplątują się z całego dnia.
Rzadko zdarza mi się zasypiać od razu, co wywoływało u mnie frustrację, póki nie nauczyłam się z tego korzystać. Układam, planuję, rysuję. Przepełniam głowę rozmaitymi szkicami, szukam rozwiązań. Po chwilowym chaosie i narastającej czasem panice, wtulam się mocniej i nagle okazuje się, że wszystko ma swoje miejsce, ma sens. Wtedy zaczynam pisać. Bawię się słowami, paruję, przekładam, wymieniam. Niewidzialnym długopisem, wypełnionym atramentem z dużą zawartością emocji, ogłupiam rozum. Napisałam mnóstwo takich listów, większość nigdy nie została utrwalona, choć wracam czasem do nich innej nocy. Dziękuję, przepraszam, opowiadam. I przez łzy, i z uśmiechem odciśniętym na poduszce. Czasami je spisuję, jak dziś.
Poznaję się z Radiohead. Obudziłam dziś swoje niemrawe ciało tą piosenką i mam wrażenie, że mimo szarości za oknem, to będzie naprawdę dobry dzień.
velvet dress, belt: SH
ring/earrings: handmade
64 komentarze
To tytuł książki którą masz w ręku, right?
OdpowiedzUsuńEch kusi, kusi, tylko czasu brak...
Książka to "Złodziejka książek." :)
OdpowiedzUsuńSukienki zazdroszczę tym bardziej, że jest z sh (o czym bym nie pomyślała przyglądając się jej). A zdjęcia i kolory - WOW.
OdpowiedzUsuńwszystko lubie ale nie pierscien ... ;)
OdpowiedzUsuńbardzo ładnie wyrazista sukienka, lubię ten materiał, jest taki delikatny w dotyku ;)
OdpowiedzUsuńpięknie i magicznie:) moja kopja Twojego kocura (równie czarna, może jednak trochę mniejsza) właśnie wygrzewa łapy na kaloryferze, mruczy szalenie i zupełnie odrywa mnie od nauki.
OdpowiedzUsuńPiękny tekst. Jak fajnie umieć ubrać coś w słowa.
OdpowiedzUsuńAnna z Lublina
Pięknie napisałaś. Jak to fajnie umieć ubrać coś w słowa. Anna z Lublina
OdpowiedzUsuńUwielbiam taki mięciutki aksamit. I twoje melancholijne oczy pięknie podkreślone czarną kreską :-)
OdpowiedzUsuńpiękna sukienka!
OdpowiedzUsuńwyglądasz magicznie na ostatnim zdjęciu, jak czarownica;) (nie wiedźma podkreślam)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam magiczną Aife:)
Wspaniały klimat wkradł sie w te zdjęcia... aż mi sie weselej zrobiło :) Mam taki sam sposób na bezsenność ;)
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia. Masz bardzo ładny uśmiech. Podoba mi się kolor sukienki. Kocur piękny.
OdpowiedzUsuńpięknie ;)
OdpowiedzUsuńAnija, spokojnie, wszelkie wiedźmowo-czarownicowe komentarze bardzo łechcą moje ego ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo :)
Twój kot jest niesamowity... Dla mnie również dzień zaczyna się po zmroku. W ciszy nocy mniej rzeczy mnie rozprasza niż za dnia.
OdpowiedzUsuńA, i super sukienka - pozazdrościć, że z sh :)
Pozdrawiam!
Polecam "Jigsaw falling into Place" Radiohead, moje ulubione. Jeśli się spodoba to zapraszam na http://www.lastfm.pl/user/beezkitu_ tam znajdziesz więcej "mojnej" muzyki :)
OdpowiedzUsuńCo do piosenki, jaką podałaś, jest to, póki co, moja droga ulubiona tego zespołu :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Cię czytać!
OdpowiedzUsuńOd tego kawałka zaczęła się moja "znajomość" z radiohead... Pięknie wyglądasz w tej sukience ;)
OdpowiedzUsuńPięknie zdjęcia, pięknie napisane ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie sny, to nie ucieczka. Dla mnie sen to wciaz powtarzajacy sie koszmar z ktorego szybko staram sie wybudzic. Odpoczywam tylko zajmujac moja glowe do ostatniego kawalka, nie pozwalajac sobie na chwile relaksu. Zdaje sie, ze to juz stan chorobowy...
OdpowiedzUsuńbrosha
radio-głowi są cudowni! Oczywiście stylizacja również ;)
OdpowiedzUsuń-Daria
Niesamowicie podoba mi się Twój sposób ubierania myśli w słowa. Przed przeczytaniem jakiegoś Twojego wpisu nigdy nie przypuszczałabym, że można użyć takich metafor do zobrazowania takiego, a takiego zjawiska.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Zusaka. Po przeczytaniu `Złodziejki przez długi czas chodziłam jak transie. Żyłam życiem, które wiedli Liesel, Rudy i Maks. Polecam również `Posłańca. Nie postawiłabym go ze Złodziejką na jednej półce, ale czuć jednak ten specyficzny `Zusakowy klimat.
Pozdrawiam.
Uwielbiam Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńfajny klimat zdjęć.
OdpowiedzUsuńTyle ciepła bije z Twojego bloga. Najlepiej ;).
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twoje notki, są takie prawdziwe i dają dużo do myślenia.
Powtarzam to do znudzenia, ale uwielbiam Cię czytać.
OdpowiedzUsuńNajlepsze pomysły przychodzą w nocy, kiedy w końcu umysł może się uspokoić i wyciszyć. Zwykle wtedy, czy tego chcemy czy nie, przetwarza wydarzenia minione.
Mi myślenie często nie pozwala spać, niestety już tylko mnie to frustruje... :)
i dla mnie dzień zaczyna się po północy.. niestety dosłownie, po prostu o 23-ej kończę pracę :))
OdpowiedzUsuńdziękuję za tego posta, już zapomniałam jak to jest położyć się miękko i swobodnie uwolnić myśli.
Od dłuższego czasu obserwuję Twojego bloga. Dziewczyno, jesteś dla mnie absolutnie magiczna, co zdjęcia doskonale oddają. Uwielbiam w Twoim blogu wszystko: od Twoich tekstów do niepowtarzalnych zdjęć. Gdybym miała przypisać do Ciebie muzykę, to bez wątpienia pasowałaby muzyka Florence and The Machine ;)
OdpowiedzUsuńCo do Radiohead, to znam tylko kilka utworów, które bardzo mi się podobają ;)
Pozdrawiam,
Caro
Radiohead to słowa mojej duszy...
OdpowiedzUsuńmam wrażenie, że ostatni akapit napisałaś będąc w moim umyśle ;)
OdpowiedzUsuńMam bardzo podobnie. Tylko w esktremalnych przypadkach skrajnego zmeczenia zdarza się się zasnąć z chwilą gdy policzek styka się z poduszką (bedącą tak de facto wglebieniem miedzy ramieniem a początkiem klatki piersciowej mojego malzonka)..
OdpowiedzUsuńNa ogole klade się.. i przewijam obrazy minionego dnia.. przyspieszam wyobrazenia tych ktore maja wydarzyć się nazajutrz lub w najblizszym czasie, robię rachunek sumienia co udało mi się zrobić a czego nie mimo staran.. wyobrazam sobie jak mogę zrealizować jakiś projekt.. piszę scenariusze.. teksty..
Tylko, ze rano lub nawet gdy wstaje by je zapisac one nigdy nie brzmia tak samo.. Sa niewyraznym odbiciem tego co przyplynelo jak swiat odbijający się w zmąconej wiatrem wodzie...
Czasem zaluje nie nie umiem wymyslic naszyny ktore te mysli spisuje dokladnie tak jak one brzmi gdy przeplywaja...
Pięknie wygladasz :) Jak zawsze zreszta ale dzisiaj tez wyjatkowo podoba mi sie klimat na zdjeciach a w szczegolnosci na ostatnim.. Takie posagowe :)
świetnie napisane. ;)
OdpowiedzUsuńDziwne uczucie, po czytaniu większości Twoich postów, pierwsze co mi przychodzi do głowy to "Skąd ona wie?". Też tak robię, słowa odciskają się w moich myślach i rano pamiętam je tak, jak je sobie ułożyłam. Teraz próbuję nauczyć się je spisywać.
OdpowiedzUsuńNie umiem sobie wyobrazić nie czytania Ciebie.
Jesteś fascynującą osobą.
Miło jest wiedzieć, że gdzieś rozsiane są jeszcze inne czarownice (czarownice duszą) gdyż sama się za takową uważam :)
Żyj długo i w dobrobycie, Aife.
chciałabym móc poznawać radiohead jeszcze raz po raz pierwszy.
OdpowiedzUsuńbłękitnych snów!
A ja się zastanawiam, czy ktokolwiek z komentujących czytał "Złodziejkę książek"?
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto! Monika
Zaczęłam najpierw od oglądania twoich fotek jeszcze na poprzednim blogu. Coraz bardziej mi się podobały, ale zdziwiło mnie to, że na blogu, na którym spodziewałam się znaleźć jedynie dobrze dobrane stroje i piękne zdjęcia, znalazłam...przyjemność czytania wpisów. Piękna sztuka słowa, naprawdę. Pozdrawiam serdecznie i z chęcią dalej będę czytać :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie! Po sesji miałam się zabrać do tej książki, a dzięki temu blogowi mi się odechciało.. Stała się zbyt popularna i masowa.
OdpowiedzUsuńRadiohead polecam jak najbardziej a koncert w 2009 w Poznaniu był znakomity :) Także polecam :) I pytanie: dlaczego Ty zawsze wyglądasz znakomicie??? Aga
OdpowiedzUsuńpowiedz oh powiedz gdzie kupilas kamienie i wszelakie urzadzenia do robienia bizuterii:)ja chce sobie juz od jakiegos czasu zrobic wielki wisior z cytrynem albo krysztalem gorskim:)spodnica w poprzednim poscie jest piekna...jakos tak widze ja w polaczeniu z mocnym rozem:)
OdpowiedzUsuńWasze komentarze to naprawdę cudowny początek słonecznego weekendu :)
OdpowiedzUsuńMoniko, to prawda bardzo warto.
Anonimowy, to trochę dziecinada, takie podejście. Jeśli coś jest dobre, to przecież tym lepiej, że wiele osób to pozna.
Kasiu, kamienie kupiłam w internetowym sklepie z minerałami i na allegro, naprawdę jest tego trochę :) Wszelkie półprodukty do robienia biżuterii też są na allegro.
bardzo mnie zaciekawiło stwierdzenie, że książka w wyniku polecenia jej na blogu stała się "zbyt popularna i masowa"... przyczynię się zatem do szerzenia masówki: Aife, jak skończysz koniecznie przeczytaj "Posłańca" tego autora:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńuwazam ze jakbys napisala ksiazke to bylaby ona bestsellerem ! spróbuj! Twoje słowa tak opisuja rzeczywistosc ze mysli podrozuja jaby w innej lepszej przestrzeni
OdpowiedzUsuńPięknie
OdpowiedzUsuńNajpierw Cię polubiłam za Mansona, teraz Cię uwielbiam za Radiohead :) pomijając całą Twoją niezwykłość i wyjątkowość ;)
OdpowiedzUsuńps. Street Spirit (Fade Out)
widziałam, że lubisz steep - a znasz jakieś ciekawe filmy o snowboardzie? :)
OdpowiedzUsuń(a wyglądasz pięknie, jak zawsze)
Jak byłam mała miałam w pokoju identyczne zasłony jak twoja sukienka xD
OdpowiedzUsuńTy oczywiście fantastycznie w niej wygladasz :D Bardzo dobrze ci w tym kolorze.
ha no i udalo mi sie nabyc fajny kamien dzis na Targu Staroci..jeszcze tylko kilka drobiazgow i gotowe//:)pozdrawiam http://www.flickr.com/photos/22301635@N02/
OdpowiedzUsuń:)jesli recouner to...
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=BhA-aNr3ehI
Uwielbiam welurowe sukienki :)
OdpowiedzUsuńJak zwykle piekne zdjecia. Zainspirowalas mnie troche do zalozenia wlasnego bloga o wszystkim i niczym :)
OdpowiedzUsuńpozdrowka
kt
:)
OdpowiedzUsuńTo czeka Cię wiele przyjemności. Koncert Radiohead na poznańskiej Cytadeli, chyba rok, lub dwa wstecz to jedno z moich ciekawszych doświadczeń muzycznych :)
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie z innej beczki - jakiego używasz eyelinera? Bo tak ładnie masz podkreślone oko. Mrrrr...
OdpowiedzUsuńCoco
Jakiś najtańszy, wibo bodajże :)
OdpowiedzUsuńRAANY, nie dość, że jesteś niesamowita, to jeszcze ściskasz moją ulubioną książkę.
OdpowiedzUsuńto co piszesz jest jak melodia. powoli czytam twoje słowa i mam wrażenie jakbyś mówiła to wszystko właśnie do mnie. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOla
Gdzie sie podziala Villka ? :(
OdpowiedzUsuńMagda
brawo za lekture;) złodziejka książek jest przepiękna, płakałam czytając ją jak małe dziecko.
OdpowiedzUsuńPisz, pisz kobieto!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńBajecznie!
OdpowiedzUsuń